Kategorie artykułów

Sakrament małżeństwa (37)
Celebracja aktu małżeńskiego (46)
Miłość ludzka w planie Boga (68)
Czystość przedmałżeńska (15)
Płodność i planowanie dzieci (36)
Początek życia ludzkiego (10)
Wychowanie seksualne dzieci (10)
Orgazm (20)
Inicjacja, gra wstępna (33)
Ciąża i diagnostyka prenatalna (12)
Leczenie niepłodności (12)
Wstrzemięźliwość seksualna (42)
Poronienie (4)
Menopauza (5)
Choroby, trudne sytuacje (65)
Masturbacja (14)
Pornografia (13)
Seksoholizm (9)
Środki antykoncepcyjne (28)
In vitro (11)
Syndrom poaborcyjny (7)
Modlitwy małżeńskie (6)
Pożądliwość serca (54)
Podejście do grzechów seksualnych (57)
Historia i nowoczesność (35)
Stereotypy (52)
Zdrada (11)
Historie z życia (43)
O nas Kontakt

WESPRZYJ NAS

Lekcja 19 – ciąża i poród

 

Ciąża i poród

 

Renata i Piotr: Efektem szczęśliwego poczęcia dziecka jest ciąża i poród. Dla małżonków prowadzących obserwacje cyklu pierwszą przesłanką wskazującą na to, że ich starania o dziecko przyniosły pozytywny skutek, jest utrzymywanie się wyższych temperatur przez minimum 18 dni. Nie dochodzi wówczas do miesiączki, ponieważ ciałko żółte nie zanika po 2 tygodniach jak w normalnym cyklu, ale funkcjonuje przez 15-16 tygodni. Przez tak długi czas utrzymuje się również wyższa temperatura ciała. W czwartym miesiącu ciąży, gdy ciałko żółte zanika a jego rolę przejmuje łożysko, temperatura spada. Przewidywany termin porodu przypada 38 tygodni od pierwszej wyższej temperatury (+/- 10 dni).

 

Piotr: Ciąża i poród to stany fizjologiczne, a nie chorobowe. Opieka lekarza i jego działania w tym okresie powinny wypływać z troski o matkę i dziecko. O wypunktowanie tego, co jest wtedy ważne, prosimy panią doktor ginekolog, Monikę Małecką- Holerek, instruktora INER.

 

Monika Małecka-Holerek, lekarz ginekolog:

W czasie ciąży i porodu dzieje się tak wiele ważnych rzeczy, że trudno je nazwać w kilku zdaniach! Macierzyństwo, ojcostwo, rodzicielstwo – to są sprawy egzystencjalne! Dotyczą każdego, choć nie każdego w sensie biologicznym. Relacja matki i dziecka jest przejmująca, wszechogarniająca, za każdym razem niepowtarzalna i obustronna! Dlatego w starożytnej medycynie chińskiej nakazywano kobietę w stanie odmiennym otaczać wyłącznie pięknymi obrazami, wyłącznie piękną muzyką, najlepszymi potrawami i napojami- dostrzegano jej wyjątkową sytuację i następstwa jakie ma ten czas rozwoju dziecka w jego przyszłości.

Powiem najkrócej – najważniejsza jest wtedy miłość, odczuwana wobec dziecka, wobec jego ojca, radość życia, wdzięczność, akceptacja siebie w nowej roli. Najważniejszym zadaniem ojca dziecka jest tak kochać jego matkę, żeby te wszystkie uczucia były w niej obecne. Wszelkie szczegółowe listy pt. „Co jej wolno a czego nie wolno” nie powinny popsuć kobiecie radości tego czasu. Powinna dbać o siebie, mądrze pracować i dobrze odpoczywać, przyjemnie spędzać czas, jeść zdrowo i nie za dużo (na pewno nie „za dwoje”), pięknie wyglądać (w strojach wyłącznie bawełnianych), dużo spacerować i wdychać świeże powietrze. Szkołą rodzenia może się przydać, jeśli jest mądrze prowadzona tzn. najbliżej idei profesora Włodzimierza Fijałkowskiego (a nie służy reklamie różnych rzekomo niezbędnych młodym rodzicom akcesoriów pielęgnacyjnych).

Jeśli chodzi o poradniki „dla przyszłych mam” to przestrzegam przed grubymi, zachodnimi wydawnictwami – piszą tam nieraz rzeczy straszne. Polecam za to książki profesora Fijałkowskiego – wszystkie je przeczytałam i ręczę za mądre i wyważone rady, oparte na wieloletniej pasji położniczej i doświadczeniu.

Jeśli chodzi o wizyty u lekarza prowadzącego to większe znaczenie ma ich „jakość” niż częstość. Dobrze jest omówić wszelkie wątpliwości i pytania – jeśli się je zapisze na kartce w domu, to na pewno się o niczym nie zapomni w trakcie rozmowy z lekarzem. Na początku, wizyty powinny być częstsze np. co dwa tygodnie, ponieważ w tym okresie „wszystko się może zdarzyć”. W środkowych miesiącach stanu odmiennego wystarczy spotykać się co miesiąc, chyba, że pojawią się jakieś niepokojące objawy lub nowe okoliczności. W ostatnich tygodniach znowu warto częściej sprawdzić stan zdrowia swój i dziecka. Ważnym znakiem jego samopoczucia są odczuwalne przez mamę ruchy dziecka. Ale chodzi nie o obsesyjne liczenie ruchów według jakiś ściśle zaleconych reguł czy godzin, a raczej o stały kontakt z maleństwem i zwracanie uwagi na jego aktywność w ciągu doby.

Co do badań zalecanych w tym czasie to uważam, że jest pewien program minimum dla każdej mamy, który nieraz bardzo trzeba poszerzyć w szczególnych sytuacjach. Do podstawowych należą: grupa krwi wraz z pośrednim odczynem Coombsa, morfologia, glukoza, badanie w kierunku kiły i wirusa żółtaczki typu B, badanie ogólne moczu, ocena pH pochwy i posiew z kanału szyjki macicy. Zalecane są także badania przeciwciał klasy JgG w kierunku różyczki (chyba, że się ją przechorowało), toksoplazmozy i wirusa cytomegalii oraz badania w kierunku wirusa HIV i test obciążenia glukozą (ok. 24-28 tygodnia). Powinno się wykonać także badanie cytologiczne, jeśli nie było wykonane w ciągu ostatniego roku.

I jeszcze słów kilka o badaniach ultrasonograficznych. Nie można z nimi przesadzać! Na pewno nie powinny być wykonywane na każdej wizycie, zwłaszcza zamiast (sic!) badania ginekologicznego. Nie stwierdzono dotąd szkodliwości fizycznej ultradźwięków dla rozwijającego się dziecka, ale badanie to z pewnością dziecko niepokoi. Widzimy, że w trakcie wykonywania badania maleństwo niemal zawsze budzi się, wykonuje bardzo energiczne ruchy. Wiem też o pracy z Holandii, w której wykazano zwiększoną częstość autyzmu u dzieci, którym w okresie wewnątrzmacicznym wykonano więcej niż 3 badania USG.

Polskie Towarzystwo Ginekologiczne zaleca wykonanie trzech badań, odpowiednio w I, w II i w III trymestrze ciąży. Osobiście za najważniejsze uważam badanie ok. 22-24 tygodnia, ponieważ wtedy można już zobrazować wiele szczegółów anatomicznych, które mogą sugerować konieczność pomocy dziecku wewnątrzmacicznie, czy tuż po porodzie. Oczywiście mowa tu o fizjologii. W sytuacji powikłań badanie USG wnosi bardzo wiele istotnych informacji i wykonujemy je wtedy w zależności od wskazań.

A o porodzie? Powiem tylko: ma wpływ na całe życie i matki i dziecka. Dlatego trzeba przeczytać kilka pięknych książek, wysłuchać szczerych relacji, wybrać odpowiednie miejsce i przygotować się najlepiej, jak się da! (także fizycznie). Koniecznie zabrać ze sobą męża i prosić wszystkich świętych patronów o łaskę rozwiązania.

 

Renata i Piotr: Serdecznie dziękujemy za te informacje.

 

Autorzy:

  • Monika Małecka-Holerek, lekarz ginekolog, instruktor INER-Polska,
  • Renata i Piotr Zdulscy – instruktorzy INER-Polska.