Kategorie artykułów

Sakrament małżeństwa (37)
Celebracja aktu małżeńskiego (46)
Miłość ludzka w planie Boga (69)
Czystość przedmałżeńska (15)
Płodność i planowanie dzieci (36)
Początek życia ludzkiego (10)
Wychowanie seksualne dzieci (10)
Orgazm (18)
Inicjacja, gra wstępna (33)
Ciąża i diagnostyka prenatalna (12)
Leczenie niepłodności (11)
Wstrzemięźliwość seksualna (42)
Poronienie (4)
Menopauza (5)
Choroby, trudne sytuacje (68)
Masturbacja (15)
Pornografia (13)
Seksoholizm (9)
Środki antykoncepcyjne (29)
In vitro (11)
Syndrom poaborcyjny (7)
Modlitwy małżeńskie (6)
Pożądliwość serca (54)
Podejście do grzechów seksualnych (58)
Historia i nowoczesność (35)
Stereotypy (51)
Zdrada (11)
Historie z życia (43)
O nas Kontakt

WESPRZYJ NAS

Manichejskie deformacje w podejściu do ciała

Człowiek nie umie złapać równowagi w podejściu do kwestii seksualnych – odbija się od bieguna pesymizmu do bieguna optymizmu, od surowości purytańskiej do współczesnego permisywizmu. 

 

Musimy zdawać sobie sprawę, z tego, że w przeszłości słowa z Kazania na Górze były interpretowane w sposób sprzeczny z intencją Jezusa jako potępienie ciała i seksualności. Na marginesie chrześcijaństwa zrodził się manicheizm. Widział on źródło zła w materii, w ciele i dlatego głosił potępienie wszystkiego, co cielesne. „Ponieważ zaś człowiek najbardziej „cielesnym” wydaje się przez swoją płciowość i współżycie małżeńskie, rozciągnięto potępienie na małżeństwo i współżycie, a także na inne dziedziny bytowania i postępowania, w których uwydatnia się cielesność człowieka”(TC).

Ludziom, którzy tak myśleli, szczególnie bliskie wydawały się nauki Chrystusa o „wyłupaniu oka” czy „odcięciu ręki”, gdy te są źródłem zgorszenia. Gdy w czysto literalny sposób tłumaczy się Pismo Święte, to manichejską optykę wypowiedzi można było uzyskać także ze słów o cudzołożeniu w sercu, gdy patrzy się pożądliwie na kobietę. „Starano się więc dostrzec i wielokrotnie dostrzegano to potępienie w Ewangelii, znajdując je tam, gdzie wyrażone zostało — tylko i wyłącznie — szczególne wymaganie pod adresem ludzkiego ducha”.(TC)

Manicheizm jest całkowicie obcy Ewangelii. Głosi on, że dusza uwięziona jest w materii, w ciele i aby osiągnąć zbawienie musi się z tego ciała wyzwolić.  

Człowiek, który chce być zbawiony, musi uwolnić swojego ducha od cielesności i ciała, od tego co seksualne. 

„Materia jest w gruncie rzeczy pożądaniem, złym aspektem przyjemności, instynktem śmierci, który można porównać, jeśli nie utożsamić, z pragnieniem płciowym, z libido. Jest ono mocą usiłującą dokonać zamachu na Światło; jest ruchem bezładnym, pragnieniem zwierzęcym, brutalnym, półprzytomnym. Adam i Ewa zostali zrodzeni przez dwa demony; rodzaj ludzki zrodził się z następujących po sobie odrażających aktów kanibalizmu i płciowości i zachowuje ślady tego diabelskiego pochodzenia, jakimi są ciało, będące zwierzęcą postacią archontów piekielnych, oraz libido, popychające człowieka ku łączeniu się w pary i do mnożenia się, to jest do utrzymania świetlanej duszy w więzieniu ciała. (…) Ponieważ materia osiąga najwyższy wyraz w pożądaniu, główny grzech zawiera się w związku płciowym (grzech cielesny), który jest brutalnością i zwierzęcością i poprzez rozrodczość czyni z ludzi narzędzia i wspólników Zła” (TC przypisy).

br. Ksawery Knotz


Podobne artykuły: