Kategorie artykułów

Sakrament małżeństwa (37)
Celebracja aktu małżeńskiego (46)
Miłość ludzka w planie Boga (68)
Czystość przedmałżeńska (15)
Płodność i planowanie dzieci (36)
Początek życia ludzkiego (10)
Wychowanie seksualne dzieci (10)
Orgazm (20)
Inicjacja, gra wstępna (33)
Ciąża i diagnostyka prenatalna (12)
Leczenie niepłodności (12)
Wstrzemięźliwość seksualna (42)
Poronienie (4)
Menopauza (5)
Choroby, trudne sytuacje (65)
Masturbacja (14)
Pornografia (13)
Seksoholizm (9)
Środki antykoncepcyjne (28)
In vitro (11)
Syndrom poaborcyjny (7)
Modlitwy małżeńskie (6)
Pożądliwość serca (54)
Podejście do grzechów seksualnych (57)
Historia i nowoczesność (35)
Stereotypy (52)
Zdrada (11)
Historie z życia (43)
O nas Kontakt

WESPRZYJ NAS

Między „oskarżeniem” a „wezwaniem”

Ustalenie jaki jest sens etyczny słów Kazania na Górze pozwoli oderwać się od resztek manicheizmu, który ukształtował złe nawyki w myśleniu i wartościowaniu, ale także zdystansować się od współczesnych interpretacji seksualności zrodzonych pod wpływem Freuda, Marksa i Nietzschego, których można nazwać„mistrzami podejrzeń”. Istnieje pewna zbieżność poglądów tych myślicieli z myślą Jezusa.

„Polega ona na tym, że wspomniani powyżej myśliciele, którzy wywarli i wciąż wywierają wielki wpływ na myślenie i wartościowanie ludzi naszej epoki, zdają się w gruncie rzeczy także osądzać i oskarżać „serce” człowieka.

Co więcej, zdają się osądzać je i oskarżać z powodu tego, co w języku biblijnym (przede wszystkim Janowym) nazywa się pożądliwością: trojaką pożądliwością”(TC). Jest prawdą, że człowiek, który „pożądliwie patrzy” musi zdawać sobie sprawę, że pozostawiając swoje serce (akt wewnętrzny) grze samych sił natury zostanie opanowany przez pożądliwość ciała. Jednak Biblia nie pozwala na takie zatrzymanie się w stanie trwałego podejrzenia. Słowa Jezusa są tak wypowiedziane, że odkrywając w sercu człowieka pożądliwość nie pozwalają z niej uczynić jedynego i ostatecznego kryterium rozumienia człowieka (antropologii) i wartości ludzkich czynów (etyki). Słowa Kazania na Górze mogą być interpretowane tylko jako wezwanie człowieka do przyjęcia rzeczywistości odkupienia ciała i dlatego jest tak ważne, aby człowiek słuchając kazania na Górze nie poczuł się nieodwracalnie oskarżony i potępiony z powodu pożądliwości, której doświadcza w swoim sercu lub aby nie poczuł się trwałe „skazanie” na pożądliwość i tym samym usprawiedliwiony w konieczności grzechu, ale całkiem odwrotnie – skutecznie wezwany do przyjęcia tajemnicy Odkupienia, do odnalezienia i do urzeczywistnienia w swoim życiu miłości oblubieńczej, „czyli takiego stanu i takiej mocy ducha, która wynika z przezwyciężenia pożądliwości ciała”(TC). Odkryty w ten sposób sens ciała jest antytezą freudowskiej libido.

Należy dobrze zrozumieć rozróżnienie pomiędzy „oskarżeniem” a „wezwaniem”. Oskarżenie o zło moralne jakie niesie w sobie pożądanie zrodzone z pożądliwości ciała jest w tych rozważaniach równocześnie wezwaniem do przezwyciężania tego zła. Przezwyciężanie nie może jednak wyzwolić w człowieku, w jego świadomości i woli negacji ciała i seksualności, uznania ich za manichejską „anty-wartość”. Złe jest pożądanie jako zredukowanie wartości ludzkiego ciała, ale nie ciało kobiety, która jest obiektem tego pożądania. Ciało wprost przeciwnie domaga się afirmacji. Aby tak się nie stało przezwyciężenie pożądliwości musi łączyć się z wysiłkiem odkrycia autentycznej wartości ciała i seksualności. Zło pożądania sprawia, że ciało i seksualność pozostają dla człowieka, który się ku nim zwraca „nie dość wartością” a nie anty-wartością. Jeżeli serce ludzkie jest oskarżone o pożądanie, to dlatego, że nie docenia w odpowiedni sposób ciała i seksualności, że są one za mało kochane i szanowane, że ich pełna wartość nie została jeszcze odkryta. „Owo „scudzołożenie w sercu” można i trzeba rozumieć jako „niedowartościowanie” lub też jako odebranie właściwej wartości”(TC).

Człowiek, który słyszy Ewangelię jest wezwany przez to słowo „od zewnątrz„, ale równocześnie zostaje wezwany od wewnątrz”. Słowa Chrystusa „naprowadzają słuchacza niejako na to wewnętrzne wezwanie. Jeśli pozwoli im w sobie działać, pomogą mu dosłyszeć równocześnie w swoim wnętrzu jak gdyby echo tego „początku”, tego dobrego „początku”(…) Słowa Chrystusa wypowiedziane w Kazaniu na Górze nie są wezwaniem skierowanym w próżnię. Nie zwracają się do człowieka pochłoniętego bez reszty pożądliwością ciała”(TC). Ten człowiek jest zdolny szukać innego sposobu relacji mężczyzny i kobiety. Istnieje pierwotna moc, a zrazem łaska, tajemnicy stworzenia, która staje się mocą i łaską tajemnicy odkupienia. „Dotyczy to samej „natury”, samego podłoża człowieczeństwa, samych najgłębszych odruchów „serca”. Czyż człowiek wraz z pożądliwością nie czuje jednocześnie głębokiej potrzeby zachowania godności owych wzajemnych odniesień, które znajdują swój wyraz w ciele dzięki jego męskości i kobiecości? Czyż nie czuje potrzeby przepojenia ich tym wszystkim, co szlachetne i piękne? Czyż nie czuje potrzeby nadania im owej najwyższej wartości, jaką jest miłość?”(TC).

br. Ksawery Knotz


Podobne artykuły: