Kategorie artykułów

Sakrament małżeństwa (37)
Celebracja aktu małżeńskiego (46)
Miłość ludzka w planie Boga (69)
Czystość przedmałżeńska (15)
Płodność i planowanie dzieci (36)
Początek życia ludzkiego (10)
Wychowanie seksualne dzieci (10)
Orgazm (18)
Inicjacja, gra wstępna (33)
Ciąża i diagnostyka prenatalna (12)
Leczenie niepłodności (11)
Wstrzemięźliwość seksualna (42)
Poronienie (4)
Menopauza (5)
Choroby, trudne sytuacje (68)
Masturbacja (15)
Pornografia (13)
Seksoholizm (9)
Środki antykoncepcyjne (29)
In vitro (11)
Syndrom poaborcyjny (7)
Modlitwy małżeńskie (6)
Pożądliwość serca (54)
Podejście do grzechów seksualnych (58)
Historia i nowoczesność (35)
Stereotypy (51)
Zdrada (11)
Historie z życia (43)
O nas Kontakt

WESPRZYJ NAS

O językach miłości – czyli jak kochać, żebyśmy czuli się kochani

O językach miłości – czyli jak kochać, żebyśmy czuli się kochani

Potrzeba bycia kochanym i docenianym jest najważniejszą potrzebą emocjonalną każdego człowieka. To, na ile w dzieciństwie czujemy się przyjęci, akceptowani i chciani, w dużej mierze decyduje o naszym poczuciu wartości oraz sposobie patrzenia na świat i innych ludzi. Każdy z nas potrzebuje akceptacji i miłości również w dorosłym życiu. Miłość, jak to ujął autorytet w dziedzinie psychologii miłości, Bogdan Wojciszke, jest najważniejszym wydarzeniem między narodzinami a śmiercią człowieka.

Miłość to najważniejsze wydarzenie między narodzinami a śmiercią człowieka

„Potrzebowaliśmy miłości, zanim się zakochaliśmy i będziemy jej potrzebować przez całe życie” mówi Chapman, autor koncepcji 5 języków miłości. Ta potrzeba to podstawowy składnik ludzkiej natury. Nigdy jednak nie zdarzy się, że coś albo ktoś zaspokoi tę potrzebę „raz na zawsze” i nie możemy tego wymagać od drugiego człowieka.

Emocjonalna potrzeba miłości jest sednem relacji małżeńskiej. 

Nic nie liczy się tak bardzo, jak to. Można mieć wszystko inne: dobrą pracę, wygodny dom, samochód, pieniądze, czas na wakacje i zabawę, lecz jeśli w relacji nie będzie troski, życzliwości, czułości, miłości, nie będziemy szczęśliwi. Bez przekonania, że się kocha i jest się kochanym, wspólna codzienność, rozmowy, seks – wszystko to staje się pozbawione głębi, będzie smakować coraz mniej, stanie się nudne. Bez poczucia bycia kochanym tracimy wiarę w siebie, zapał do działania, do wzajemnego wspierania się, do starania się dla drugiej osoby. Trudno wtedy mówić o chrześcijańskim byciu „jednym ciałem”.

Na pewno większość z nas zgodzi się z tym, że chce kochać i być kochanym. Dlaczego więc, mimo najlepszych starań ze strony obojga partnerów, jest tak wiele nieszczęśliwych związków? Częstym powodem jest to, że związek nie zaspokaja tej podstawowej potrzeby poczucia bycia kochanym.

Można obrazowo powiedzieć za Garym Chapmanem, że każdy ma w sobie „zbiornik na miłość” – mniej lub bardziej zapełniony. Źródłem jego napełniania powinna być głównie najbliższa relacja. Zdarza się jednak, że ów zbiornik mimo życia z „drugą połówką” jest pusty. Być może powodem są lata kłótni, krytyki, wycofywania się, nie dbania o siebie wzajemnie, brak pielęgnacji potrzeb. Cierpienie, wynikające z „pustego zbiornika” skrywa w sercu wielu małżonków. Z czasem nie wytrzymują – czują, że to nie jest to, czego szukali. Tak wiele zachowań małżonka im nie odpowiada. Przecież nie tak miało być. Co więcej, mają poczucie, że to oni ze swojej strony robią wszystko, co mogą, a druga strona, nie dość, że mniej się stara, to jeszcze nie docenia ich starań. Czy miłość może po prostu zniknąć?

Może się zdarzyć, że „zbiornik na miłość” drugiej osoby jest całkowicie pusty, mimo że stale staramy się okazywać naszą miłość wobec niej.  

Jak to się możliwe? Otóż ona po prostu może nie rozumieć języka, w jakim mówimy. W każdym związku miłość można okazywać sobie na różne sposoby. I te sposoby okazywania i odbierania miłości, Gary Chapman nazywa językami miłości. 

Językiem miłości nazwiemy to, czego oczekujemy od najbliższej osoby, co sprawia, że czujemy się kochani, ale też to, jak my sami okazujemy miłość innym. 

Języki miłości mogą się od siebie różnić jak polski i japoński. Chapman wyróżnia ich 5, zaznaczając, że człowiek najczęściej posługuje się głównie jednym lub dwoma z nich. W obrębie każdego języka można też wyróżnić pewne dialekty, będzie się więc on nieco różnił w przypadku każdej pary. 

Jeśli w naszym związku, czy małżeństwie, posługujemy się różnymi językami miłości i nie jesteśmy tego świadomi, frustracja w relacji może być ogromna. Zgodnie z badaniami Chapmana, aż 95% par posługuje się dwoma różnymi językami. Oznacza to, że ci wszyscy ludzie, żeby okazać miłość drugiej osobie, muszą nauczyć mówić się jej językiem.

Jakie można wyróżnić języki miłości?

1. Wyrażenia afirmatywne

„Tajemnicą ludzkiej natury jest dążenie do bycia docenionym” – twierdził amerykański psycholog i filozof, Wiliam James. Dla osób, które posługują się tym językiem, to właśnie słowa są głównym narzędziem docenienia. 

Dla takich osób, jeśli coś nie zostało wypowiedziane, po prostu nie istnieje. 

Małżonek dawno mi nie mówił, że mnie kocha, więc nie czuję się kochana. Nie usłyszałam, że dobrze wyglądam w nowej sukience, pewnie mu się nie podoba. Nie podziękowała mi, że skosiłem trawnik, więc nie obchodzi ją, co robię dla domu. 

Słowne wyrażanie sympatii, miłości, komplementy i pochwały to podstawowe formy okazywania wsparcia społecznego, niezbędnego, by zbudować satysfakcjonujący związek (Floyd, Morman, 1998).

Jak rozpoznać osobę, która posługuje się tym językiem? Najczęściej sama w ten sposób okazuje innym uczucia. Dla takiej osoby naturalne jest dziękowanie za przysługę, obdarzanie innych komplementami, dobrymi słowami i wzmocnieniami.

Jakie dialekty wliczają się do tego języka?

Komplementy

Pierwszą kwestią jest mówienie komplementów. Mogą być bardzo zróżnicowane. Słowa mogą dotyczyć każdej sfery jej/jego osoby lub wspólnego życia. Warto pamiętać, że słowa to nie tylko mowa. W grę wchodzą również listy i liściki.

Wyrażenia, które ośmielają

Ten język obejmuje też wyrażenia ośmielające, czyli takie słowa, które dodają odwagi drugiej osobie i pchają ją do działania. „Ukryty potencjał twojego partnera w dziedzinach,w których czuje się on/ona niepewnie, może tylko czekać na twoje ośmielające słowa” (Chapman). Ważne, żeby rozumieć, że nie chodzi tu o wywieranie presji, by druga osoba zrobiła coś, czego chcemy my sami. Przygana wywołuje tylko poczucie winy. Najpierw musimy wiedzieć, co jest dla naszego partnera istotne i dopiero wtedy go do tego taktownie zachęcać. Jest to umiejętność, która wymaga empatii i spojrzenia na świat z perspektywy drugiej osoby.

Uprzejmość

Wyrażenia afirmatywne to również zwykła uprzejmość wobec małżonka, wynikająca nie tylko z doboru słów, ale przede wszystkim tonu wypowiedzi. Nawet bólem można dzielić się w uprzejmy sposób i to też będzie okazywanie miłości. Osoba, która dzieli się tym, że coś w zachowaniu małżonka ją zabolało, pokazuje, że zależy jej, żeby ten dobrze ją znał, żeby wiedział, co w niej jest, żeby mogli żyć w prawdziwej szczerości i bliskości.

Dla osoby posługującej się tym językiem szczególnie ważny będzie też styl wyrażania oczekiwań. I tutaj trzeba uświadomić sobie różnicę między prośbą, a żądaniem. Prośba pozwala zachować, a nawet zwiększyć bliskość. Prosząc, przyznaję, że druga osoba ma, lub może zrobić coś, czego potrzebuję, co jest dla mnie ważne. Żądanie natomiast uniemożliwia bliskość.

Nie wszyscy są biegli w posługiwaniu się językiem afirmacji, dlatego niezbędny jest czas i zaangażowanie, by sobie go przyswoić. Być może warto będzie poczytać, poszukać inspiracji. Zastanowić się i nazwać to, co tak naprawdę cenimy w drugiej osobie, a następnie zacząć w odpowiednich momentach to wypowiadać. Warto słuchać wypowiedzi różnych ludzi, którzy pozytywnie wypowiadają się o innych, czytać, oglądać i wyłapywać wyrażenia, które przypadną nam do gustu i mogą nam pomóc wyrazić swoje uczucia wobec małżonka.

Bardzo pomocna będzie praktyka kierowania miłych słów o małżonku nie tylko bezpośrednio do niego, ale także do innych ludzi. Pozytywne wypowiadanie się o partnerze wśród dzieci, rodziców i przyjaciół wpłynie pozytywnie zarówno na twoje zdolności afirmacji, jak i relacje twojego małżonka z innymi osobami. Dodatkową wartością będzie pochwała partnera w obecności innych.

Warto też pamiętać, że, o ile pozytywne słowa mogą bardzo wzmocnić poczucie bycia kochanym osoby, która mówi w tym języku, to trudne i bolesne słowa, czy ciągłe narzekanie, będą miały silny negatywny wpływ na waszą relację.

2. Dobry czas

Kolejny z języków to wspólnie spędzony czas, którego głównym celem jest bycie ze sobą (nie obejrzenie filmu, czy najedzenie się). Można powiedzieć, że język ten obejmuje kilka dialektów: od głębokiej rozmowy po wspólne działania. Tym, co je łączy to cel – bycie ze sobą, położenie większego nacisku nie na to, co robimy, ale to, z kim to robimy. Jest to dosłownie dar z naszego czasu, o którego w codziennym życiu najczęściej trzeba powalczyć.

Rozmowa

O ile w języku wyrażeń afirmatywnych skupiamy się na tym, co mówimy, o tyle w rozmowie – na tym, jak słuchamy. Rozmowa z nastawieniem na poznanie drugiej osoby, na odkrycie, co w niej jest naprawdę, ale też podzielenie się swoimi uczuciami,  poglądami i wydarzeniami z dnia. 

Jej głównym celem jest dążenie do zrozumienia, a nie udzielenie rad, czy uznanie naszej racji za jedyne logiczne wyjaśnienie. 

Warto wygospodarować czas na rozmowę codziennie, by być na bieżąco z tym, czym codziennie żyjemy. Gdy w relacji tworzą się zaległości, między partnerami rośnie izolacja i zatraca się poczucie bliskości.

W utrzymaniu całkowitego skupienia na drugiej osobie pomoże z pewnością chwilowe odcięcie się od świata: odpowiednie miejsce, patrzenie sobie w oczy, wyciszenie telefonów, wyłączenie telewizji, komputera.

Wspólne działanie

Są też osoby, które czują największą bliskość podczas wspólnego działania. Czy to będzie gotowanie, prace w ogrodzie, spacer, sport, wycieczki górskie – nie jest najważniejsze to, co robimy, ale dlaczego to robimy. Głównym motywem jest miłość, a wspólne działanie ma przyczynić się do jej budowania. Można np. wybrać się w miejsce związane ze wspomnieniami z dzieciństwa jednego z partnerów. Niektórym osobom sprawia ogromną radość opowiadanie historii z przeszłości. Warto zastanowić się, co takiego małżonek/małżonka lubi robić, a do czego my możemy się przełamać i spróbować zaangażować się w pełni w tę nową rzecz. To na pewno sprawi drugiej osobie radość.

Podarowanie swojego czasu jest bardzo cennym darem dla osób, które mówią tym językiem miłości. Wygospodarowanie choć chwili codziennie, a co jakiś czas na dłużej, może być bardzo trudne. Potrzeba tu dobrej organizacji, umiejętności ustalania priorytetów, planowania. Niemniej jednak szczęście małżeńskie, które bezpośrednio przekłada się na ogólne zadowolenie z życia (Plopa, 2005), jest tego warte.

3. Podarunki

Dla niektórych osób w wyrażaniu uczuć szczególnie istotne są przedmioty o emocjonalnej wartości. Stają się one symbolami uczucia. Można je wziąć w ręce i pomyśleć „pamiętał o mnie, myślał o mnie”. Ten język wymaga wysiłku i kreatywności. Faktycznie niezbędne tu jest pomyślenie o drugiej osobie przed wręczeniem podarunku.

W tym języku dowodem miłości będzie np pamiątka przywieziona z podróży służbowej, czy ciekawy kamień znaleziony podczas spaceru w lesie. Są to proste sygnały, że druga osoba jest kochana, że jest ważna. Mogą to być różne podarunki: od drobnych, znaczących przedmiotów po wyszukane, większe prezenty. Zazwyczaj dla takich osób szczególną wartością są własnoręczne, zindywidualizowane prezenty czy własnoręcznie zerwane kwiaty.

Dobrą praktyką jest też uważne słuchanie i zapisywanie sobie, gdy współmałżonek wyrazi pragnienie posiadania czegoś. Większości z nas takie komunikaty bardzo łatwo ulatują z pamięci. Można też notować własne pomysły na prezent, kiedy coś przyjdzie nam do głowy.

By móc posługiwać się tym językiem, u niektórych osób może być konieczna zmiana nastawienia do pieniędzy.

Zwłaszcza, jeśli dla kogoś ten język jest niezrozumiały, może mieć trudność z wydawaniem pieniędzy na przedmioty, które dla niego samego znaczą niewiele. Oczywiście nie chodzi o to, by sprawiać drugiej osobie prezenty, na które nas nie stać, ale raczej o zmianę myślenia w kierunku przyjęcia, jak bardzo ważne jest inwestowanie w relację małżeńską. Jeśli mają sprawić, że druga osoba będzie czuła się kochana, jest to inwestycja warta poświęceń.

Warto jednak pamiętać, że przyjmowanie podarunków nie zastąpi daru z fizycznej i psychicznej obecności, zwłaszcza w trudnej sytuacji. Dla wielu osób, gdy w trudnych chwilach nie ma fizycznej obecności, nie ma miłości.

4. Drobne przysługi

Drobne przysługi, to takie działania, które świadczą o trosce i oddaniu: przygotowywanie posiłku, zmywanie, wymiana żarówki, wstawanie w nocy do dziecka, odebranie dzieci ze szkoły, prace domowe… to również wyręczanie drugiej osoby w pewnych obowiązkach jako wyraz troski o nią.

Ta sfera budowania miłości obejmuje przede wszystkim podział obowiązków, który powinien opierać się na wzajemnym porozumieniu, indywidualnym w każdej parze ustaleniu, kto jest za co odpowiedzialny. Zaczynając życie razem, często aktywują się skrypty z domów pochodzenia i małżonkowie podświadomie wymagają od drugiej osoby takiego podziału zadań, jaki był w ich domu rodzinnym. Co więcej, uważają wypełnianie tej roli za jasny i najważniejszy dowód miłości. W takiej sytuacji, jedno z nich, angażując się np. w sprawy pracy o wiele bardziej niż w sprawy domu, może sprawić, że druga osoba nie będzie czuła miłości. W każdym związku konieczne jest zrewidowanie stereotypów i stworzenie nowej jakości, nowego porządku.

Warto zastanowić się i otwarcie rozmawiać o tym, które nasze przysługi sprawiają, że druga osoba czuje się kochana. Może się okazać, że partner oczekuje od nas zupełnie czegoś innego niż to, co robimy. 

Ponownie warto wspomnieć o tym, że niezmiernie ważny jest sposób komunikowania wzajemnych potrzeb. Powtórzmy za Chapmanem: „prośby pozwalają ukierunkować miłość, żądania ją zatrzymują”. Kiedy słyszymy prośbę ze strony partnera, warto zdać sobie sprawę, że jej spełnienie może być dla niego tak samo ważne, jak dla nas słowa „kocham cię”, albo inny sposób, jakim my wyrażamy swoją miłość.

Jeśli często słyszymy krytykę ze strony małżonka… sytuacja jest ułatwiona. Najczęściej właśnie za krytyką kryją się najgłębsze emocjonalne potrzeby.

Aspekt, w którym jesteśmy najbardziej krytykowani, może być najlepszym tropem do odkrycia języka miłości żony/męża.

Nie chodzi jednak o spełnianie wszystkich oczekiwań partnera. Po zastanowieniu, spełnienie jakich próśb pomoże twojej żonie/mężowi poczuć, że ją kochasz, należy pomyśleć też, czy faktycznie chcemy w ten sposób swoją miłość wyrazić. Miłość bez wolności nie jest miłością. Druga osoba nie jest do używania, a relacja, żeby się rozwijać, musi być symetryczna. W przypadku manipulacji czy wymuszania strachem, należy postawić jasne granice drugiej osobie. Nie z braku miłości ale właśnie z powodu miłości, będąc świadomym, że pozwalanie się traktować bez szacunku, nie jest dobre ani dla nas, ani dla drugiej osoby.

5. Dotyk

Sfera fizyczna jest pierwszą formą, za pomocą której komunikujemy innym troskę i miłość. Od dzieciństwa to ona przesądza o poczuciu bezpieczeństwa. Są jednak osoby, dla których dotyk jest szczególnie istotnym przekaźnikiem miłości. Tacy ludzie w dzieciństwie najprawdopodobniej lubili przepychanki, zapasy, czy siłowe zabawy z rodzeństwem. W dorosłym życiu również naturalne jest dla nich, że jeśli czują do kogoś sympatię, a tym bardziej miłość, lubią być blisko niego. Osobom, które mówią tym językiem, radość sprawia bliskość fizyczna małżonka – jego dotyk, przytulenie, pocałunek, pieszczota. Chodzi tu zarówno o seks, jak i inne rodzaje bliskości fizycznej przejawianej na co dzień. Brak dotyku i bliskości fizycznej odczuwają z kolei jako brak miłości.

Dotyk jest sygnałem, że jesteśmy atrakcyjni dla tej ukochanej osoby, że jesteśmy kochani. Rozmieszczone na całym ciele człowieka receptory sprawiają, że dotyk właściwie każdego miejsca na ciele, może przekazywać uczucie. Bliskość fizyczna może być wyrazista i skupiona na danym momencie, tj. masaż, czy współżycie seksualne, a może być też przelotna, tj. dotknięcie ramienia czy przytulenie. Zadbanie o obie formy będzie wypełniało „zbiornik na miłość” osoby, która posługuje się językiem dotyku. 

Bliskość fizyczna wymaga poświęcenia większej uwagi i czasu, gdy nie chodzi o sam dotyk, ale o wyrażenie miłości.

Zarówno życie seksualne, jak i inne formy bliskości to sfery, w których dobrze jest się kształcić. Warto wspólnie poszukiwać rozwiązań, co zrobić, żeby było wygodniej, ciekawiej, przyjemniej, żeby małżonkowie czuli się sobie bardziej bliscy.

Sfera fizyczna musi być przemyślana zwłaszcza wtedy, gdy to nie jest nasz naturalny język miłości. Jeśli dla drugiej osoby dotyk jest ważny, równie łatwo można ją zranić w tej sferze.

Tajemnica trwałej miłości

Skoro znamy już języki miłości, pozostaje pytanie, jak się dowiedzieć, którymi my i nasz małżonek/małżonka najczęściej się posługujemy. Najlepiej spróbować odpowiedzieć sobie na pytania: Kiedy czujemy się najbardziej kochani? Z drugiej strony – kiedy czujemy się najbardziej dotknięci? Co robimy, gdy chcemy wyrazić innym swoją miłość, sympatię? Jeśli chodzi o małżonka – o co najczęściej nas prosi? Te pytania powinny pomóc nam w rozpoznaniu naszych języków miłości.

Należy jednak pamiętać, że odkrycie języków miłości nie zawsze jest wystarczające, by żyć w szczęśliwym związku. Zdarza się, że w dzieciństwie nasze potrzeby były zbyt sfrustrowane, żeby odpowiednie napełnianie „zbiornika na miłość” faktycznie go zapełniło. Można powiedzieć, że jest on po prostu dziurawy. Kiedy zrujnowane jest poczucie wartości, próby zapełniania zbiornika ze strony współmałżonka nie będą przynosić skutków, a relacja może stać się niebezpiecznie niesymetryczna, skupiona na potrzebach tylko jednej osoby. W takich sytuacjach warto wybrać się do psychologa lub rozważyć podjęcie pysychoterapii – dla dobra zarówno własnego, jak i współmałżonka.

W dużej części bliskich relacji wzajemne zapełnianie zbiornika na miłość jest możliwe bez interwencji specjalisty. Po zastosowaniu wiedzy o językach miłości w życie nie można jednak liczyć na powrót zakochania takiego, jakie było na początku. Taki stan trwa średnio 2 lata. Wtedy nie kocha się jeszcze drugiej osoby – a raczej swoje wyobrażenie o niej. Teraz, żyjąc ze sobą na co dzień, dostrzegając wszystkie dziwactwa i denerwujące zachowania drugiej osoby, znając ją dużo lepiej, możecie wejść na głębszy poziom relacji. 

O ile euforia zakochania sama pcha ku różnym szaleństwom, przysługom, prezentom dla naszego partnera, o tyle w dalszym rozwoju miłości, w grę wchodzą przede wszystkim nasze decyzje.  To czas, by świat emocjonalny połączył się z rozumowym. O ile zakochanie można nazwać wyborem instynktownym, o tyle w miłości do emocji dochodzi świadomy wybór.

Przyjemne emocje nie zawsze będą temu towarzyszyć. Jeśli jednak zatroszczymy się o swoje emocjonalne potrzeby, to właśnie wzajemne starania mogą sprawić, że poczucie bliskości i miłości będzie dużo głębsze niż to na początku relacji. Żeby tak było, potrzeba jednak umiejętności słuchania i otwartości na zmiany, ponieważ druga osoba na pewno „ma inaczej, niż my”. Czeka nas też konsekwentna nauka mówienia nowym językiem miłości. Niech zachętą będą słowa Chapmana: „Gdy spełnione są potrzeby emocjonalne obu osób, małżeństwo zyskuje nowy wymiar”.

 

Anna Skiba – psycholog

 

Chapman, G. (2014). 5 języków miłości: tajemnica miłości, która będzie trwała całe życie. Kraków: Wydawnictwo Esprit.
Floyd, K., & Morman, M. T. (1998). The measurement of affectionate communication. Communication Quarterly, 46(2), 144-162.
Plopa, M. (2005). Psychologia rodziny: teoria i badania, wyd. II. Elbląg: Wydawawnictwo Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej, 241-380.
Wojciszke, B. (2006). Psychologia miłości [Psychology of love]. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne