Sakrament małżeństwa najpierw obwieszcza tajemnicę Boga, odsłania Boga czyniąc Go bardziej zrozumiałym dla człowieka. Następnie tę tajemnicę «uwidocznia» w znaku, który ją urzeczywistnienia w człowieku. Małżonkowie przyjmują Boga obwieszczonego im poprzez ukazaną tradycję biblijną, Poprzez Słowo Boże obwieszczone im przez natchnionych autorów, aby w konsekwencji przyjęcia tego Słowa sami stali się widzialnym znakiem obecności Chrystusa. Gdy uwierzą, że Jezus jest razem z nimi, to siłą rzeczy rozpoznają go w swojej miłości. Ich miłość wyrażona poprzez ich cielesne człowieczeństwo stanie się namacalnym, fizycznym konkretem Bożej obecności. Taką, ucieleśnioną, obecność Boga, nazywamy sakramentalną. Małżeństwo ucieleśnia Boga, materializuje Boga, uwidzialnia Boga będąc nadal związkiem zwykłych ludzi. Probujemy znaleźć najlepsze słowa, aby opisać fenomen tego co się dzieje, gdy żyje się z Chrystusem na mocy sakramentu małżeństwa. Małżonkowie sakramentalni mogą powiedzieć – z nami jest tu i teraz Jezus Chrystus i będzie to prawda.
Obecność Jezusa między małżonkami może rozpoznać tylko rozum oświecony światłem od Boga, które nazywamy wiarą. Małżonkowie mając wiarę przyjmują Jego obecność pomiędzy sobą, we więzi jaką tworzą.
Rozpoznanie Jezusa przez umysł oświecony wiarą, może budzić przez pewien czas silne emocje związane z uświadomieniem sobie tego faktu (zależnie od wrażliwości emocjonalnej poszczególnych osób). Z czasem emocje się wyciszają, ale zostaje uczucie głębokiego pokoju serca jako dar Ducha Świętego i dar jedności jaki małżonkowie przeżywają w swoim związku. Ten dar ma swój delikatny komponent uczuciowy.
Jak natomiast zachowują się zmysły? Zmysłami nie jesteśmy zdolni zobaczyć, dotknąć, poczuć, usłyszeć Boga. Widzimy, słyszymy, dotykamy tylko widzialny znak wskazujący na obecność Boga. Tym sakramentalnym znakiem są sami małżonkowie – mężczyzna i kobieta. Poprzez swoją męskość i kobiecość uwidaczniają oni Boga obecnego wśród ludzi. Małżonkowie wchodząc ze ze sobą w relację za pomocą zmysłów mają za zadanie uświadomić sobie, że w ich wspólnota jest wspólnotą obecności Boga. Bóg uwidacznia się poprzez ich fizyczną bliskość.
Zrozumienie tego pomaga nam zastosować ogólną definicję sakramentów jako «widzialnych znaków niewidzialnej łaski» do sakramentu małżeństwa.
Przyjecie sakramentu małżeństwa to uwierzenie, że Jezus Chrystus przychodzi do małżonków poprzez:
- wzrok, gdy patrzą się na siebie,
- słuch, gdy wyznają sobie wzajemnie miłość;
- smak, gdy się całują;
- dotyk, gdy się przytulają, pieszczą, współżyją seksualnie, gdy odbierają ciepło swojego ciała, jego wilgotność
- powonienie, gdy czują zapach swojej skóry.
Człowiek nie tylko widzi, dotyka, słyszy, ale przetwarza w mózgu odbierane bodźce, co sprawia, że po swojemu interpretuje spotkanie z osobą kochaną i przeżywa przy tym różne uczucia. Gdy małżonkowie odczytują swój związek jako wartość, są po ludzku gotowi do spotykania się z Jezusem Chrystusem we więzi jaką tworzą poprzez swoją cielesność.
Niewidzialna łaska, czyli Jezus Chrystus przez swego Ducha Świętego, działa we więzi małżeńskiej. Gdy małżonkowie rozmawiają ze sobą, gdy razem coś robią, gdy się przytulają, gdy się całują, gdy współżyją seksualnie – nigdy i nigdzie nie widzą Chrystusa. On jest ukryty we więzi, a znakiem Jego obecności jest widzialna materia – ciała małżonków, ich człowieczeństwo, męskość i kobiecość. Gdy małżonkowie np. się całują, to wyrażają sobie wzajemnie, że mają więź ze sobą – że się kochają, że są sobie bliscy, że tęsknią za sobą, że jest między nimi dobrze, że jest im przyjemnie wchodzić w bliski kontakt cielesny ze sobą. Mało które małżeństwo kojarzy pocałunek z łaską Bożą jaką w tym czasie otrzymują. Bóg jest z nimi jako kochający małżonków, bliski im, tęskniący za nimi, dobry, przebywanie z nim jest przyjemnością.
Bóg mówi poprzez rzeczywistość małżeństwa
Dzięki zdolności do abstrakcyjnego i zarazem myślenia symbolicznego, które jest zdolnością tylko ludzką, człowiek potrafi nadać rzeczywistości widzialnej nowego znaczenia i w ten sposób połączyć ze sobą dwie całkiem różne rzeczywistości – rzeczywistość fizycznie obecną i rzeczywistość niewidzialną. Zerwany kwiatek podarowany jako prezent staje się znakiem miłości. To w naszym umyśle kwiatek staje się symbolem niosącym nową treść – pamiętam o tobie, kocham cię, dziękuję ci. Człowiek poprzez kwiatka powiedział coś czego sam kwiatek nie mówi, ponieważ kwiatek stał się nosicielem nowej symbolicznej treści. W podobny sposób używamy symboli religijnych. Namalowany obrazy Jezusa Chrystusa służy jednemu celowi – ma pomóc nawiązać kontakt z Bogiem. Kontakt z obrazem przenosi ludzi wierzących w świat nadprzyrodzony. Obraz jest wytworzem człowieka, ale gdy patrzymy na niego zdolność do abstrakcyjnego myślenia pozwala stworzyć w umyśle idee Boga, co powoduje, że człowiek nie modli się do obrazu, ale do Boga. Dzięki widzianej zmysłami rzeczywistości ułatwia sobie nawiązanie kontaktu z niewidzialnym Bogiem. Aby jednak obraz pomógł nastroić myśli na Boga musi nosić w sobie zrozumiały dla tego człowieka kod kulturowy.. Dla osoby wierzącej namalowany obraz Jezusa staje się symbolem tylko wtedy, gdy wierzy w Bóstwo Jezusa i na obrazie rozpoznaje Jego twarz. Gdyby człowiek nie wierzył, że Jezus jest Bogiem obraz byłby zwykłym portretem a wartość jego mierzona byłaby kryteriami artystycznymi.
Podsumowując: treść symbolu, aby była odczytana i przyjęta, musi być zrozumiała kulturowo. Człowiek musi wiedzieć co stworzone przez człowieka znaki (gesty, słowa, dźwięki, ruchy, zachowania) przekazują, na co ma zwrócić uwagę, na czym się skupić, aby odczytać skierowany do niego symboliczny przekaz. Przekazana treść oddziałuje na człowieka, angażuje go intelektualnie i emocjonalnie, przenosi w niewidzialny świat i pomaga nawiązać relację z nim. Podobnie także dzieje się w sakramentach.
W podobny sposób działają sakramenty, z tą różnicą, że sprawiają, to co oznaczają. Gdy człowiek rozumie symbol nawiązuje relację z Bogiem, a Bóg przychodzi do człowieka zgodnie z treścią i znakiem symbolu. Bóg, który nie może nam bezpośrednio powiedzieć o swojej miłości do nas i spotkać się z nami osobiście, mówi nam o o swojej miłości za pośrednictwem rzeczywistości ziemskiej, uchwytnej bezpośrednio naszymi zmysłami. Poprzez treść symbolu mówi nam, że nas kocha i jest z nami, że daje siebie nam. Aby móc świadomie przeżywać spotkanie z Bogiem odczytujemy treść znaku sakramentalnego. Pomaga nam ona połączyć się ze światem, którego bezpośrednio nie widzimy. Natomiast ze strony Boga dzieje się coś, co nie zależy od nas. Bóg przychodzi do nas zgodnie z treścią symbolu. Dlatego mówimy, że sakramenty są szczególnymi znakami, które sprawiają, to co oznaczają. Są sposobem przychodzenia Boga do człowieka.
Kochając się mężczyzna i kobieta odkrywają, że Bóg jest:
- wspólnotą, relacją, więzią
- jeden i różnorodny (Jedność Trojga) tak jak jest jeden związek złożony z dwóch różnych ludzi (Jedność dwojga)
- miłością
- obdarowuje ludzi, tak jak zakochani siebie obdarowują
- wierny, nigdy nie opuszcza człowieka
- cierpliwy, serdeczny, wyrozumiały
- miłosierny
- współczujący
- kreatywny
- płodny, tak jak małżonkowie stwarzają nowe życie
- piękny
- jego miłość do ludzi jest namiętna
- chce przebywać z ludźmi w jak najbardziej intymny sposób (dzielić z nimi swoje tajemnice)
- jest mu przyjemnie być z małżonkami
- wybacza
- opiekuje się, troszczy, pomaga, wspiera
- gniewa się, upomina z miłości bo mu zależy na człowieku
- wspierający,
- potrafi zrozumieć
- delikatny, dyskretny,
- angażuje się w związek
- poszukuje wspólnego języka,
- dba o człowieka
- jest pozytywnie nastawiony
- jest uczciwy i prawdomówny
Każde małżeństwo sakramentalne powinno odpowiedzieć sobie na pytanie jakie cechy Boga odkrywa w swojej miłości, w ich małżeństwie? Albo odwrotnie, jakie cechy powinien mieć ich związek, aby mogli widzieć Boga w ich więzi?
Te cechy Boga, będące zarazem cechami miłości ludzkiej, nie są pełne, ponieważ brakuje im cech szczególnie związanych z relacją mężczyzny i kobiety. Dla pełnego opisu trzeba by dodać, że Bóg objawia się także przez cechy charakterystyczne dla związku mężczyzny i kobiety, a więc poprzez ich:
zakochanie, emocjonalne zaangażowanie, wzruszenie, czułość słów i gestów, przytulanie, tęsknotę, pragnienie intymności, dotyk, pocałunki, pieszczotę, pobudzenie, namiętność, współżycie seksualne.
Jest więc:
- zakochany w człowieku
- czuły
- przytula
- tęskni za człowiekiem
- zaprasza do intymności duchowej
- dotyka, całuje, pieści swoją łaską serce człowieka
- pragnie być człowiekiem jak pobudzony seksualnie małżonek dążący do stosunku seksualnego
Miłość Boga w sakramencie małżeństwa objawia się przez prawdziwą miłość mężczyzny i kobiety, przez ich męskie i kobiece ciała.
Miłość Boga w małżeństwie nie objawia się w relacji matki czy ojca do swojego dziecka albo dziecka do swojego ojca i matki, w relacji kolegi i koleżanki, a nawet w wyjątkowej relacji przyjaciół.
Cechy Boga z pierwszej puli – opisujące dobrą relację między ludźmi – mogłyby być cechami każdej ludzkiej relacji, ale dopiero połączone z cechami Boga z drugiej puli – włączające w przeżycie miłość płciowość, zmysłowość i seksualność, stają się pełnym objawieniem miłości Boga. Papież Franciszek pisze: „musi istnieć jakiś powód tego, że miłość bez przyjemności i namiętności nie wystarcza, aby symbolizować jedność ludzkiego serca z Bogiem: „Wszyscy mistycy stwierdzali, że miłość nadprzyrodzona i miłość niebiańska odnajdują poszukiwaną symbolikę bardziej w miłości małżeńskiej, niż w przyjaźni, niż w uczuciach synowskich czy też w poświęceniu się w służbie. Powód tkwi właśnie w jej całościowości”(Amoris leatitia 142). Miłość Boża może więc być odkryta dopiero wtedy, gdy jako jej wzór wskażemy miłość małżeńską mężczyzny i kobiety, ale pod warunkiem, że cały czas myślimy o miłości angażującej seksualność, czyli myślimy o takiej miłości, w której oddziaływanie płci ma istotne znaczenie. Taka miłość jest nie tylko wyborem i relacją, ale też emocją i zmysłowością, jest tak samo duchowa jak i cielesna. Bez włączenia ciała, płci i seksualności w symbolikę miłości Bożej nie można ukazać pasji Boskiej miłości.
Miłość mężczyzny i kobiety, pomimo swojej ułomności, niesie w sobie wystarczający potencjał, aby można było na jej bazie uświadomić sobie prawdziwe cechy Boga i jego relację do ludzi. Świadomość ludzka poprzez tę symbolikę styka się z Bogiem Objawienia. W umyśle człowieka poprzez figurę małżeństwa kształtuje się obraz kochającego Boga (można mieć obraz Boga sędziego, prokuratora, obojętnego i zimnego obserwatora, mściciela). Tylko taki obraz Boga umożliwia człowiekowi pokochanie Boga i nawiązanie miłosnej relacji z Nim.
Kościół definiuje bardzo precyzyjnie w jaki sposób Jezus Chrystus przychodzi do małżonków w sakramencie małżeństwa, gdzie jest, gdzie go mogą znaleść:
„Pierwszym i bezpośrednim skutkiem małżeństwa (res et sacramentum) nie jest sama łaska nadprzyrodzona, ale chrześcijańska więź małżeńska, komunia dwojga typowo chrześcijańska, ponieważ przedstawia tajemnicę Wcielenia Chrystusa i tajemnicę Jego Przymierza. Szczególna jest także treść uczestnictwa w życiu Chrystusa; miłość małżeńska zawiera jakąś całość, w którą wchodzą wszystkie elementy osoby – impulsy ciała i instynktu, siła uczuć i przywiązania, dążenie ducha i woli. Miłość zmierza do jedności głęboko osobowej, która nie tylko łączy w jedno ciało, ale prowadzi do tego, by było tylko jedno serce i jedna dusza” (Jan Paweł II, Familiaris consortio 13).
Realizacja sakramentu małżeństwa polega na życiu z Jezusem Chrystusem, którego małżonkowie rozpoznają nieustannie obecnego w ich więzi małżeńskiej. Jezus Chrystus w niewidzialny sposób jest w ich relacji, na którą składają się:
- wartości jakimi żyją i wzajemnie sobie przekazują;
- wola bycia ze sobą utrzymująca wspólne życie;
- uczucia, które przepływają między nimi;
- przywiązanie do siebie, który się wytwarza wraz ze wspólnym życiem;
- impulsy ciała i instynktu, które rodzą się jako reakcja na bliskość fizyczną.
Sakrament małżeństwa, to sakrament więzi, która jest równocześnie duchowa i cielesna. Ważnym elementem tak rozumianej więzi jest życie seksualne. Jest ono włączone w realizację sakramentu małżeństwa i wpisane w małżeńską drogę do świętości.
Bóg działa między małżonkami, we więzi, w relacji. Gdy rozmawiają, przekazują sobie emocje, wspólnie pracują, randkują, całują się, pieszczą i współżyją seksualnie – Bóg jest obecny i działa w rzeczywistości, którą tworzą. Bóg nie jest gdzieś obok, ale między. Nie jest wszędzie jako nieokreślona łaska, tylko konkretnie we więzi, która jest cielesnym kontaktem.
Bardzo często obecność Boga w małżeństwie przedstawia się za pomocą trójkąta:

Ten obraz może być używany, gdy chcemy pokazać wagę związku małżonków z Bogiem, konieczność współpracy ze sobą trzech osób – męża, żony i Boga. Dynamikę relacji małżonków z Bogiem można opisać w następujący sposób: im każdy z nich jest bliżej Boga tym małżonkowie są bliżej siebie. Taka symbolika sakramentu małżeństwa nie pozwala jednak dostrzec obecności Boga we więzi małżeńskiej. W tym wyobrażeniu Bóg się przybliża do małżonków a oni do Niego, ale cały czas jest kim ponad nimi, na zewnątrz ich relacji, poza więzią. Nie jest to ujęcie błędne samo w sobie, ale zbyt ogólnie widzące dynamikę obecności Boga w życiu małżonków, aby było przydatne do zilustrowania łaski sakramentu małżeństwa.
Graficznie obecność Jezusa Chrystusa w życiu małżeństwa trzeba przedstawić w ten sposób:

Jeżeli człowiek nie wierzy w działanie Boga w jego życiu, to tym bardziej nie uzna działania Boga w sakramentach. Jeżeli wierzy, ale po prostu nie rozpoznaje poprawnie Bożego działania w sakramencie, to żaden sakrament nie wyda swoich duchowych owoców. Widzimy to jaskrawo w bezowocności masowo udzielanego sakramentu bierzmowania jak i braku owoców sakramentu małżeństwa czy nawet kapłaństwa. Sakrament nie jest magicznym i automatycznym spotkaniem z Chrystusem ludzi, którzy o Nim nie myślą i do Niego się nie zwracają. Małżonkowie, aby rozpoznać Jezusa Chrystusa w ich życiu, muszą mieć świadomości treści sakramentu – znać biblijną symbolikę małżeństwa, aby w ten sposób wejść w przekaz Słowa Bożego. Gdy przesłanie od Boga zostanie oczytane i przyjęte, im silniej dotrze do ich rozumu i emocji, tym bardziej otworzy ich na działanie Boga.
Gdy małżonkowie w nowy sposób – nadanym im przez sakrament – potrafią zinterpretować swoją miłość stają się prorokami, którzy rozpoznają obecność Boga w ich własnej miłości. Proroctwo chrześcijańskie nie polega na przewidywaniu przyszłości, ale na mówieniu w imię Boga, który okazuje się Bogiem obecnym pośród ludzi zebranych w Jego imię. Prorok wypowiada ludzkimi słowami prawdę pochodzącą od Boga. Wypowiada ją w zastępstwie Boga, w Jego imieniu, Jego autorytetem (Por. Jan Paweł II, Mężczyzną i niewiastą stworzył ich, s. 411). Małżonkowie sakramentalni, którzy są dla siebie darem, stają się prorokami, czyli swoją miłosną więzią, za pomocą swoich ciał, przekazują prawdę o miłości Boga. Poprzez czułość, serdeczność, współczucie, cierpliwość, troskę, opiekę, upomnienie, wsparcie… Za pomocą słów, gestów, zachowań, także poprzez przytulanie się, pieszczoty i akty seksualne mówią swoimi ciałami o miłości Boga przepływającej przez z ich wnętrza przez ciała wzajemnie ku sobie.
Stawiając tezę, że Boża miłość ujawnia się się w ludzkiej miłości, tworzymy bardzo ścisły związek między Bogiem a małżonkami. Oznacza on, że:
- Boga można poznać poprzez miłość ludzką,
- Miłość ludzka ukazuje cechy Boga
- Bóg poprzez miłość ludzką ukazuje swoje prawdziwe oblicze
- Bóg realnie przychodzi do małżonków
- Przyjście Boga oznacza przemianę więzi małżeńskiej
- Istnieje związek między wzrostem relacji z Bogiem a rozwojem relacji małżeńskiej
- Istnieją więc etapy rozwoju miłości do Boga małżonków chrześcijańskich
jak Bóg działa we więzi?
Jeżeli Bóg jest we więzi, to znaczy, że działa poprzez męża i poprzez żonę, którzy wzajemnie oddziałują na siebie. Jest to oczywiście prawda, ale prawda niekompletna jeżeli chodzi o sakrament małżeństwa.
Zostając na stwierdzeniu, że Bóg działa przez małżonków zostajemy na poziomie chrztu świętego i wszystkich sakramentów wtajemniczenia, które sprawiają, że łaska Boża działa poprzez chrześcijan, a więc każdy z nich – w relacji z kimś drugim – może być przekazicielem łaski Bożej.
Takie myślenie prowadzi do stwierdzenia, że Bóg wobec żony działa przez męża a wobec męża przez żonę.
Takie stwierdzenie nie jest jednak pełnym opisem łaski sakramentu małżeństwa, ponieważ nie potrafi uchwycić działania Boga w tym co jest wynikiem ich wzajemnego oddziaływania, syntezą wynikła z działania Boga i przez męża i przez żonę. W małżeństwie Bóg nie działa przez samego mężczyznę wobec żony, ani samą kobietę wobec męża, ale działa poprzez małżeństwo jako całość, poprzez figurę mężczyzny i kobiety, która ukazuje pełnię Boga. Męskość wnosi coś innego niż kobiecość. Poglądy męża coś innego niż poglądy żony. Uczucia żony inaczej się wyrażają niż uczucia męża. Sam mężczyzna, czy sama kobieta, nie wyrażają swoim życiem pełni jaką daje więź dwojga. Bóg więc nie przychodzi tylko i wyłącznie za pośrednictwem jednego małżonka ku drugiemu, ale dopiero we więzi między nimi jako tej rzeczywistości, która się stworzyła w wyniku ich wzajemnego na siebie oddziaływania. Tylko dwie osoby, kochając się i szanując wzajemnie, są w stanie rozpoznać działanie Ducha Świetego między nimi.
Takie zdefiniowanie działania Boga w małżeństwie ma swoje zastosowanie praktyczne. Bóg posługuje się mężem i żoną do przekazania im swojej woli, ale tak, aby jedno nie przejmowało władzy nad drugim, i to w imię Boga. Działanie Boga we więzi małżeńskiej oznacza, więc że ani mąż, ani żona, nie może drugiej stronie narzucić czegokolwiek powołując się na swoją uprzywilejowaną pozycję, na wolę Bożą, na swoje duchowe natchnienia. Jest to szczególnie ważne, gdy współmałżonek szuka religijnego uzasadnienia dla swojej potrzeby dominacji, kontroli, utrzymania poczucia wartości. Pojedynczy małżonek nie może powołać się na autorytet Boga, aby uczynić swoją wizję małżeństwa absolutnie niekwestionowaną i wykluczającą wszelki sprzeciw. Taki sam mechanizm pojawia się w sektach. Guru ma bezpośredni dostęp do Boga i przekazuje Jego wolę co oznacza konieczność podporządkowania się tak szczególnej osobie. Dlatego tak wielkie znaczenie ma stwierdzenie Kościoła, że w małżeństwie Bóg objawia się we więzi, a więc w relacji, w spotkaniu między ludźmi. Bóg nie narzuca niczego ludziom za pośrednictwem innych ludzi. Bóg, który rzeczywiście działa poprzez myśli i uczucia męża i żony, nie daje prawa jednemu z małżonków utożsamiania jego własnych myśli i uczuć z wolą Bożą, która automatycznie obowiązywałyby drugą stronę. Chrystus, który działa we więzi małżeńskiej, domaga się dialogu, wzajemnego słuchania się, a więc prawa każdej strony do wyrażania swoich poglądów i swojej wrażliwości.
Proces rozeznawania co jest natchnieniami Boga a co nie, wygląda mniej więcej następująco. Małżonkowie, aby rozpoznać co jest rzeczywiście dobre dla ich związku, ujawniają przed sobą swoje myśli i uczucia i wspólnie razem się do nich ustosunkowują. Bóg w małżeństwie posługuje się dwiema osobami, aby prowadzić ich wspólnotę. W jednych sytuacjach działa bardziej przez żonę, w innych przez męża. Raz mąż przyjmuje pogląd żony, innym razem żona przyjmuje myślenie męża. Bardzo często małżonkowie pod wpływem nowych argumentów jakie padają podczas rozmowy, zmieniają swoje zdanie, modyfikują swoje poglądy i w ten sposób wypracowują nowe stanowisko. Taka dynamika dochodzenia do odkrycia dobra wspólnego, które może być uznane za odczytanie woli Bożej, jest wpisana w małżeństwo, a szerzej powinna być wpisana w każdą wspólnotę kościelną. Dopiero gdy w wyniku rozmowy podejmują zgodnie decyzję kierując się dobrem ich małżeństwa mogą mieć pewność moralną, że Duch Święty był obecny w ich decyzji i służy ona ich drodze do świętości.
W małżeństwie rozmowa i dzielnie się swoimi myślami i uczuciami ma bardzo duże znaczenie. Dzielenie się nimi jest przestrzenią sakramentalnego działania Boga co sprawia, że rozmowa stanowi konieczny warunek umożliwiający rozeznanie woli Bożej dla męża i żony. Własne przekonania, powinni być traktowane tylko jako preludium do rozmowy. Dopiero podczas rozmowy, uciera się jakiś wspólny pogląd, który może być potraktowany jako owoc działania Boga w naszej więzi. Kryterium wskazującym, że małżeństwo idzie w dobrym kierunku jako wspólnota, jest dążenie do osiągania jedności, czyli wypracowywanie wspólnej decyzji. Poszczególni małżonkowie nie powinni więc dążyć do zmian, które nie zostały omówione ze współmałżonkiem i nie uzyskały jego akceptacji. W każdym małżeństwie będą tematy, w których małżonkowie nie mogą się porozumieć. Wymagają one dojrzewania małżonków i szukania rozwiązania akceptowanego przez ich dwoje.
Małżonkowie mogą mieć pewność moralną, że ich wspólna decyzja jest zgodna z wolą Bożą, gdy zgodnie ją podejmą, kierując się dobrem ich małżeństwa.
Pewność moralna oznacza, że w danym momencie mają subiektywne przekonanie, że ich decyzja jest dobra. Nie jest to pewność absolutna, czyli taka, że rozwiązanie jakie znaleźli jest obiektywnie najlepsze, i że na pewno robią to co sam Bóg chce od nich. Być może za kilka dni małżonkowie dojdą do całkiem innych wniosków i zmienią swoje zdanie. Jednak w tej chwili są pewni dobra swojej decyzji. Wszystkie decyzje jakie ludzie podejmują są związane z subiektywnym przeświadczeniem, że podejmuje się dobrą decyzję. Nie mogą myśleć, że ich decyzje mają atrybut nieomylnej boskości. Jako ludzie nie znamy woli Bożej, tak abyśmy mogli mieć absolutną pewność, że Bóg postąpiłby tak samo jak my. Możemy jedynie wybierać, to co w sumieniu odczytujemy jako dobre. Dla katolika dochodzi jeszcze przeświadczenie, że decyzja jest zgodna z nauką Jezusa Chrystusa, z Pismem świętym, z nauczaniem Kościoła, z dobrem własnego powołania.
Respektowanie takich kryteriów w zupełności wystarcza, aby małżeństwo szło drogą do Boga i doszło do Niego, nawet gdyby z czasem te decyzje okazały się błędne. Z pewnością nie raz tak będzie. Owocem jedności małżeńskiej w podejmowaniu decyzji jest to, że małżonkowie mają fundamentalne poczucie tworzenia wspólnoty życia i miłości, pomimo różnic, jakie ich dzielą w codziennym życiu.