Stosowanie pigułki antykoncepcyjnej może spowodować, że kobieta wybiera niewłaściwego partnera – uważają naukowcy z uniwersytetu w Liverpoolu. Badania wykazały, że na dobór odpowiedniego męża lub żony duży wpływ ma zapach ludzkiego ciała. Ludzi o odmiennym układzie genetycznym i odmiennych systemach immunologicznych, czyli mają odmienne układy zgodności tkankowej (ang. Major Histocompatibility Complex, MHC), oddziałują wzajemnie na siebie poprzez sygnały zapachowe zwane feromonami.
Pary małżeńskie, które w ten nieświadomy sposób się połączą są dla siebie bardziej atrakcyjne seksualnie i mają zdrowsze potomstwo. Dlatego ich dzieci są bardziej odporne na różne infekcje i choroby (organizm dziecka dysponuje większym wachlarzem białek chroniących przed patogenami itp.). Takie pary mają też mniejsze trudności z poczęciem, a kobiety rzadziej doświadczają poronienia.
Badania przeprowadzone na University of Newcastle w Liverpool przez dr Craig Roberts wykazały, że kobiety przyjmujące pigułkę antykoncepcyjną podświadomie wybierają za partnerów mężczyzn – nie o różnym, ale o podobnym do nich układzie odpornościowym, czyli takich którzy normalnie nie byliby dla nich atrakcyjni seksualnie i z którymi będzie im trudniej począć dziecko, a urodzone dzieci będą miały słabszy układ odpornościowy.
Istnieje przypuszczenie, że takim parom grozi rozejście się, gdy kobieta przestanie brać antykoncepcję i wróci do naturalnego sposobu życia. Gdy jej organizm będzie reagował prawidłowo mężczyzna, z którym żyje i ma dzieci straci swoją atrakcyjność seksualną, a pożądani staną się obcy mężczyźni o innym układzie odpornościowym. Jeżeli te badania się potwierdzą kobiety nie powinny wybierać swoich partnerów życiowych w czasie stosowania pigułki antykoncepcyjnej.
Potwierdzenie tych badań umożliwiłoby zrozumienie przyczyny wielkiej fali rozwodów, której początek przypada na połowę lat 60-tych, i współgra z rozpowszechnieniem się pigułki antykoncepcyjnej. Przed tą datą odsetek rozwodów był znacznie niższy. Oczywiste nie jest to argument rozstrzygający, ponieważ można podać wiele innych powodów rozchodzenia się par małżeńskich, ale też nie jest to argument, który należy z góry odrzucić.
Doświadczenie dr. Robertsa było uzupełnieniem eksperymentu przeprowadzonego w latach 90. XX wieku przez prof. Clausa Wedekinda, szwajcarskiego biologa ewolucyjnego. Badanie to zostało nazwane „testem śmierdzącego podkoszulka” – biorące w nim udział panie wybierały najbardziej atrakcyjny zapach spośród kilkunastu T-shirtów, których właściciele przez kilka dni nie używali dezodorantów ani się nie myli. Wybór przeważającej większości kobiet padł dokładnie na tych mężczyzn, których geny zgodności tkankowej były najbardziej odmienne od ich własnych. Wynik ten zszokował środowisko naukowe: test Wedekinda stał się pierwszym namacalnym dowodem na fizjologiczny aspekt miłości.
Wyjaśnieniem takiego zachowania kobiet używających antykoncepcji hormonalnej może być to, że pigułki wprowadzają kobiecy organizm w stan zbliżony pod względem hormonalnym do wczesnej ciąży. Kobiety w tym stanie nie odczuwają presji poszukiwania męża, natomiast chętniej lgną do krewnych, którzy mogą pomóc w tym trudnym okresie. Dlatego spośród zapachów różnych mężczyzn preferują osoby o podobnych genach. Nie da się ukryć, że nie jest to dobre kryterium doboru męża i ojca swoich dzieci.
Badania te są ostrzeżeniem, że ingerowanie w fizjologię człowieka może obrócić się przeciwko niemu.
Wyniki badań opublikowało pismo „Proceedings of the Royal Society B: Biological Sciences”.
źródło: PAP, Rzeczpospolita