Poprawne zrozumienie słów Jezusa wymaga rozróżnienia pojęć – słowo „pożądanie” można używać w sensie psychologicznym lub w sensie teologicznym. „Psycholog opisze „pożądanie” jako intensywny zwrot do przedmiotu ze względu na określoną jego wartość. (…) Natomiast opis biblijny [pożądania] (nie kwestionując zresztą aspektu psychologicznego) uwydatnia nade wszystko moment etyczny: moment naruszenia wartości”(TC).
Te dwie wykładnie pożądania nie wykluczają się, funkcjonują obok siebie – psychologiczna (seksuologiczna) i teologiczna (moralna). Jednak „czysto psychologiczna (czy też „seksuologiczna”) interpretacja „pożądania” nie stanowi wystarczającej podstawy dla zrozumienia (…) tekstu z Kazania na Górze. Jeśli zaś odwołamy się do interpretacji teologicznej, wówczas — nie naruszając tego, co w wykładni pierwszej pozostaje niepodważalne — trzeba przyjąć wykładnię drugą jako pełniejszą” (TC). Chrystus pokazuje jak głęboko trzeba odsłonić tajniku ludzkiego serca, ażeby to serce mogło rzeczywiście kochać Bożą miłością.
Gdy Chrystus mówi o pożądliwym patrzeniu na kobietę, mówi o sytuacji, gdy pożądanie w sensie teologicznym jeszcze nie zmieniło się „w zewnętrzne działanie, jeszcze nie stało się „uczynkiem ciała”; jest jeszcze tylko wewnętrznym aktem serca: wyraża się we wzroku, sposobie patrzenia na kobietę”(TC). Ten etap można już zidentyfikować poprzez spojrzenie oczu, poprzez wzrok. Można powiedzieć, że spojrzenie na świat człowieka jest zależnie od tego, kim on jest. Spojrzenie objawia serce człowieka. Zależnie jak patrzy, jak widzi świat – jak mężczyzna patrzy na kobietę a kobieta na mężczyznę – możemy wniknąć z głąb ich wnętrza, odsłonić, co się w nim kryje. W tym sensie spojrzenie jest progiem wprowadzającym w świat ludzkiego wnętrza.
„Odwieczna fascynacja mężczyzny kobiecością kobiety, a kobiety męskością mężczyzny — jest wezwaniem poprzez ciało, nie jest natomiast pierwotnym „pożądaniem”(TC), o którym mówi Jezus w Kazaniu na Górze. „Pożądanie” oznacza „redukcję” tej wzajemnej fascynacji. Mówiąc o redukcji mamy na myśli „ograniczenie czy zamknięcie horyzontu myśli i serca. Czym innym bowiem jest świadomość, że w całym tym bogactwie wartości, w jakim pojawia się dla człowieka – mężczyzny drugi człowiek właśnie przez swą kobiecość, tkwi zarazem wartość seksualna, sama cielesna płciowość tego człowieka, a czym innym „redukcja” całego tego osobowego bogactwa kobiecości do tej jednej wartości, do samej płciowości jako przedmiotu własnego zaspokojenia seksualnego. To samo oczywiście można powtórzyć w odwrotnym kierunku, w stosunku do męskości”(TC).
Ta redukcja w ludzkiej świadomości jest redukcją wartości, z jaką przeżywa się cielesność, płciowość, seksualność, a nie samej cielesności i związanej z nią nierozdzielnie seksualności. „Samo odwieczne wezwanie wypowiedziane kobiecością pod adresem mężczyzny (por. Rdz 2,23) wyzwala w nim — bo może i powinno wyzwalać — całą skalę pragnień duchowo – cielesnych natury osobowej i „komunijnej”(…), którym to pragnieniom odpowiada proporcjonalna hierarchia wartości’(TC). „Pożądanie” przesłania tę hierarchię właściwą dla odwiecznej, osobowej fascynacji męskości i kobiecości. Z pola widzenia człowieka owładniętego pożądaniem (z pola widzenia mężczyzny i kobiety) zanika lub zaciera się osobowy sens ciała. Ciało przestaje być znakiem – swoistą mową ludzkiego ducha. Kobiecość i męskość przestaje być świadomie przeżywana w kontekście miłości oblubieńczej. Pożądanie przechodzi obok tego kontekstu, nawet na jego gruzach i zmierza wprost do jednego celu, którym jest zaspokojenie samej seksualnej potrzeby ciała.
„Pożądanie”, „pożądliwe patrzenie” wytwarza takie doświadczenie sensu ciała, które nie wyraża wzajemnego dar kochających się małżonków. Ciało przestaje też mieć sens rodzicielski, który się naturalnie wyłania się z miłości rozumianej jako dar. Takie spojrzenie na ciało poniża godność człowieka i rodzi autentyczny konflikt sumienia, które jest wyrazem zawodu, który pojawia się w sercu ludzkim, które nosi w sobie odwieczne wezwanie do osobowej komunii poprzez wzajemny dar.
br. Ksawery Knotz