Kategorie artykułów

Sakrament małżeństwa (37)
Celebracja aktu małżeńskiego (45)
Miłość ludzka w planie Boga (69)
Czystość przedmałżeńska (15)
Płodność i planowanie dzieci (36)
Początek życia ludzkiego (10)
Wychowanie seksualne dzieci (10)
Orgazm (18)
Inicjacja, gra wstępna (33)
Ciąża i diagnostyka prenatalna (12)
Leczenie niepłodności (11)
Wstrzemięźliwość seksualna (42)
Poronienie (4)
Menopauza (5)
Choroby, trudne sytuacje (67)
Masturbacja (15)
Pornografia (13)
Seksoholizm (9)
Środki antykoncepcyjne (29)
In vitro (11)
Syndrom poaborcyjny (7)
Modlitwy małżeńskie (6)
Pożądliwość serca (54)
Podejście do grzechów seksualnych (57)
Historia i nowoczesność (35)
Stereotypy (51)
Zdrada (11)
Historie z życia (43)
O nas Kontakt

WESPRZYJ NAS

Zasady rozmowy z dzieckiem o seksualności

I. Wychowujesz bardziej przez to, kim jesteś, niż przez to, co dziecku mówisz. Wychowujesz, pokazując, jak żyjesz, jak odnosisz się do męża, żony, innych kobiet i mężczyzn. Dziecko słyszy także Twoje żarty, podteksty lub wymykające się wulgaryzmy.

II. To, co dobre, piękne, naturalne, powinno stanowić fundament-to, co trudne, złe, nieuporządkowane, jest wyjaśniane w drugiej kolejności i w odniesieniu do „dobrego fundamentu”. Wychowanie małego dziecka to głównie budowanie tego fundamentu.

W wychowaniu dziecka w okresie dojrzewania zasada ta ma też zastosowanie ze względu na fakt, że kształtowanie się dojrzałej tożsamości płciowej jest możliwe tylko wokół tego, co dobre, piękne, naturalne.

 

Zasady rozmowy z dzieckiem o seksualności

 

Zasady szczegółowe:

  1. Rodzic powinien być o dwa kroki przed „resztą świata” w objaśnianiu dziecku spraw seksualności.
  2. Mówimy dziecku prawdę. Nie zbywamy, nie wyśmiewamy, nie kpimy.
  3. Informację dostosowujemy do wieku dziecka. Młodsze dziecko może potrzebować bardziej wyjaśnień filozoficznych i egzystencjalnych niż fizjologicznych. Na pytanie czterolatka: „skąd się wziąłem?”, stosownie do przekonań, można odpowiedzieć na przykład: „Pan Bóg cię stworzył, a mamusia cię urodziła”, „Mama i tata bardzo chcieli, żebyś się urodził”.
  4. Używamy słów zrozumiałych dla dziecka, na przykład: „Każda kobieta ma w brzuchu takie miejsce, gdzie może rosnąć maleńkie dziecko. Mamusie mają taki specjalny otwór, którym rodzi się dziecko”.
  5. Do rozmów z dzieckiem wykorzystujemy zaistniałe lub specjalnie stworzone sytuacje: wydarzenia rodzinne, obejrzane filmy, itp. W ten sposób uprzedzamy niektóre jego wątpliwości, pytania.
  6. Im młodsze dziecko, tym krótszy komunikat. Najlepsze wychowanie seksualne małego dziecka nie polega na długich rozmowach prowadzonych z inicjatywy rodzica, ale na wykorzystaniu lub stworzeniu okazji do krótkiego przekazania ważnych informacji – trzydzieści sekund tu, minutę tam.
  7. Pytania o treści seksualne traktujemy równie spokojnie, jak pytanie o budowę traktora czy latanie ptaków, pamiętając przy tym, że przy ich okazji trzeba dziecku pokazać sens ludzkiego życia, sens kobiecości i męskości, piękno macierzyństwa. Duże znaczenie ma ciepły klimat rozmowy i przekaz niewerbalny wzmacniający w dziecku poczucie ważności i piękna tej sfery (pomocne jest na przykład trzymanie dziecka na kolanach w trakcie rozmowy).
  8. Jeśli czegoś nie wiemy lub nie wiemy, jak o tym powiedzieć – nie zmyślamy. Mówimy, że nie wiemy. Dajemy sobie czas do namysłu. Czasem (dotyczy to starszych dzieci) możemy szukać odpowiedzi razem z dzieckiem.
  9. Informujemy o zagrożeniach w sposób prawdziwy i z troską, ale nie strasząc naginanymi argumentami. Przesada w przestrogach może osłabiać zaufanie dziecka do naszego obiektywizmu.
  10. Dbamy o to, aby inni ludzie, którzy pomagają nam wychowywać dziecko, wzmacniali nasz przekaz, a nie podważali. Chodzi o dalszą rodzinę, nauczycieli, treść katechezy i mass media. To nieprawda, że nie mamy wpływu na swoje otoczenie!

UWAGA! Jeśli myślisz, że się spóźniłaś(łeś), to wiedz, że wciąż możesz bardzo wiele zrobić dla swego dziecka. Nawet jeśli masz złudzenie, że ono „wszystko wie”, bądź pewien (pewna), że jego wiedza to mieszanina prawdy i fałszu, na której zwykle nie da się dobrze przejść przez okres dojrzewania i zbudować szczęśliwego życia małżeńskiego i rodzinnego.

Komentarza wymaga przede wszystkim pierwszy punkt, oznaczony rzymską cyfrą „I”. Często zdarza mi się prowadzić godzinne spotkania dla rodziców dotyczące wprowadzania dzieci w zagadnienia miłości i seksualności, i rozmów z młodzieżą na te tematy. Zwykle zadaję wtedy rodzicom pytanie: „Jaka jest najważniejsza rzecz, którą rodzice mogą zrobić dla swojego dziecka, by pomóc mu w przyszłości zbudować szczęśliwe życie osobiste?”. Na większości zebrań rodzice mówią, że najważniejsza jest miłość do dziecka albo na przykład poświęcanie mu czasu i uwagi. Rzadko kiedy komuś z rodziców uda się wpaść na to, że w tej dziedzinie najważniejsze dla przyszłości dziecka nie jest to, co my, rodzice, zrobimy dla niego, ale to, co zrobimy dla siebie nawzajem. Najważniejsze bowiem jest dbanie o własne małżeństwo, dbanie o czas na pielęgnowanie miłości wzajemnej, na bycie razem. Kilka lat temu, na konferencji prowadzonej przez dr. Josha McDowella usłyszałem podobne słowa i mocno je przeżyłem. Nasze życie małżeńskie było wtedy mocno ograniczone i zredukowane. Praca, obowiązki związane z wychowywaniem czwórki dzieci, a jeśli wyjście we dwoje, to tylko na poważnie, na spotkania związane z naszą drogą wiary. Postanowiliśmy to zmienić. Od ponad pięciu lat chodzimy na kurs tańca, prowadzony przez nieocenionego Marcina Wrzesińskiego, mistrza tańca i pełnego uroku człowieka. Dzięki temu w każdym tygodniu mamy półtorej godziny, gdy jesteśmy tylko we dwoje, bez dzieci, i możemy się koncentrować wyłącznie na sobie.

Rodziców, których małżeństwo znajduje się aktualnie w kryzysie, staram się zawsze uwrażliwić, że w takiej sytuacji znacznie ważniejsza – także dla dzieci – jest koncentracja na sobie nawzajem i rozwiązaniu kryzysu niż zamrożenie istniejących napięć i koncentracja na dzieciach. Najtrudniej jest w przypadku matek i ojców, którzy doświadczyli rozwodu i samotnie wychowują dziecko lub czynią to w nowym związku. Związek, z którego dziecko się poczęło, nie może być wtedy przykładem. W takiej sytuacji ważne jest, by osoba wychowująca dziecko miała dystans do siebie i nie przenosiła na dziecko swoich zranień. Powinna wystrzegać się jednostronnego wyjaśniania powodów rozwodu, w którym całą winę ponosi ta druga strona. Ważne jest, by umieć z pokorą uznać także swoje błędy. Osoby samotnie wychowujące mądrze postępują, stwarzając dziecku okazje do podpatrywania ciepłych i pełnych szacunku relacji małżeńskich poprzez wizyty i nocowanie u dziadków lub u cioci i wujka. Pewna matka samotnie wychowująca dziecko postarała się, by jej syn mógł chodzić na dodatkowe zajęcia z nauczycielem wychowania fizycznego, który był dla niego pozytywnym autorytetem. Nie chodziło jej o sam rozwój fizyczny syna, ale o to, by mógł więcej przebywać w towarzystwie dojrzałego mężczyzny. Mądrze postąpiła.

Dla wychowania seksualnego dziecka ważny jest nie tylko przykład dobrych, pełnych czułości relacji między rodzicami, ale także unikanie przez rodziców wulgaryzmów (z których dziewięćdziesiąt procent odnosi się do ludzkiej seksualności) oraz pornografii, w której ludzka seksualność zostaje uprzedmiotowiona i oddzielona od więzi i miłości. Przykładem właściwej postawy może być profesor Włodzimierz Fijałkowski. Kiedyś, gdy był z synem w kinie, akcja filmu rozwijała się w taki sposób, że coraz więcej było scen pornograficznych. W pewnym momencie, wstając z miejsca, stwierdził, że dla niego to za dużo. I wyszedł z kina, a syn za nim.

 

 

Szymon Grzelak „Dziki Ojciec”.
W książce jest cały rozdział z licznymi przykładami jak konkretnie mówić dzieciom o seksualności.


Podobne artykuły: