Kategorie artykułów

Sakrament małżeństwa (37)
Celebracja aktu małżeńskiego (45)
Miłość ludzka w planie Boga (69)
Czystość przedmałżeńska (15)
Płodność i planowanie dzieci (36)
Początek życia ludzkiego (10)
Wychowanie seksualne dzieci (10)
Orgazm (18)
Inicjacja, gra wstępna (33)
Ciąża i diagnostyka prenatalna (12)
Leczenie niepłodności (11)
Wstrzemięźliwość seksualna (42)
Poronienie (4)
Menopauza (5)
Choroby, trudne sytuacje (67)
Masturbacja (15)
Pornografia (13)
Seksoholizm (9)
Środki antykoncepcyjne (29)
In vitro (11)
Syndrom poaborcyjny (7)
Modlitwy małżeńskie (6)
Pożądliwość serca (54)
Podejście do grzechów seksualnych (57)
Historia i nowoczesność (35)
Stereotypy (51)
Zdrada (11)
Historie z życia (43)
O nas Kontakt

WESPRZYJ NAS

Pokusa – fałszowanie prawdy o mądrości i miłości Boga

W księdze Rodzaju znajduje się dialog Szatana z Ewą, który w mistrzowski sposób pokazuje działanie pokusy. Bóg powiedział człowiekowi: „Możesz jeść ze wszystkich drzew ogrodu, ale z drzewa znajomości dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy zjesz, będziesz musiał umrzeć” (Rdz 2,16-17).

 

Przebiegły wąż w rozmowie z Ewą przeformułował jednak wolę Bożą:

„ A więc Bóg naprawdę powiedział: Nie wolno wam jeść z żadnego drzewa w tym ogrodzie?”. Wypowiedź Boga została zmanipulowana. Bóg mówi – „ze wszystkich drzew oprócz jednego”, a szatan – „z żadnego drzewa”!!! W ten sposób szatan chce wywołać wrażenie, że Bóg jest kimś niedobrym, surowym, zaborczym, który zakazuje korzystania z dóbr wspaniałego ogrodu.

Ewa czuje powinność sprostowania tych słów:  „Wolno nam jeść owoce z drzew tego ogrodu, ale co do owoców drzewa, które jest na środku, Bóg powiedział: «Nie jedzcie z niego i nie dotykajcie go byście nie umarli»”. Trzeba bardzo uważnie przeczytać wypowiedź Ewy. Ewa nie przytacza dosłownie woli Bożej. Dodaje coś co nie było zakazem Boga: «i nie dotykajcie  go [tego drzewa]». Tym razem już sama Ewa przeformułowała wolę Bożą. Rozmowa z szatanem sprawiła, że Bóg wydał się jej surowszy i bardziej restrykcyjny niż był w rzeczywistości. Niespostrzeżenie dla niej samej poszła za myślą szatana, który chciał jej przedstawić Boga jako kogoś nieżyczliwego człowiekowi.

Od tej pory Ewa zaczyna się zastanawiać nad sensownością Bożego przykazania. Po co Bóg zakazał nie dotykać drzewa? To jest przecież bez sensu. Z powodu małego przeinaczenia woli Bożej Ewa zaczyna tracić zaufanie do Boga. Zastanawia się czy Bóg ma rację dając takie zakazy i dochodzi do słusznego wniosku, że z tym zakazem dotykania jest coś nie tak. Przebiegły szatan już zasiał w sercu Ewy wątpliwość, co do mądrości Boga. Czy Bóg ma rzeczywiście rację ustanawiając granice ludzkiej wolności? Czy robi to z miłości?

Jeżeli Ewa nie odkryje tego subtelnego i delikatnego kłamstwa (na pozór nieszkodliwego) na temat Bożego przykazania, nie dostrzeże przeinaczeń, nadinterpretacji, półprawd, jej dobre myślenie o Bogu będzie się powoli zmieniać.

Szatan wykorzystuje wewnętrzne zamieszanie i wątpliwości, które targają sercem Ewy i decyduje się jeszcze mocniej uderzyć – kwestionuje istotę Bożego nakazu: „Wcale nie umrzecie”!!!. Bóg kłamie, chce was oszukać, wcale was nie kocha, nie chce waszego szczęścia i radości!!!. Bóg się wami nie opiekuje. To nie dla waszego dobra ustanowił ten jeden zakaz – nie jedzenia owoców z drzewa poznania dobra i zła. „Przeciwnie Bóg wie, że gdy z niego zjecie, wasze oczy się otworzą i staniecie się jak Bóg znawcami dobra i zła!”(3,4-5). W sercu Ewy narastają poważne wątpliwości. A jeżeli Bóg kłamie? Jeżeli mówi, że chce nas uchronić przed cierpieniem i śmiercią, a tak naprawdę nie chce dać nam czegoś wspaniałego? Może sprytnie nas oszukał i zabrał nam coś dobrego, z czego powinniśmy się cieszyć? Jest to bardzo prawdopodobne. Bóg nie jest taki mądry i dobry jakby się wydawało skoro wydaje takie bezsensowne zakazy jak zakaz dotykania tego drzewa. Musi coś ukrywać przed nami. Widocznie boi się czegoś? Gdy zrobimy po swojemu odbierzemy mu władzę nad nami! Zyskamy utraconą wolność! Raj dopiero wtedy stanie się prawdziwym rajem!

Pomimo tego, że Adam i Ewa mieli naprawdę dużo wolności  (mogli jeść ze wszystkich drzew oprócz jednego) poczuli się ograniczeni przez Boga. „Wtedy kobieta ujrzała, że dobrze by było zjeść z tego drzewa, że było ono powabne dla oczu i pożądane dla osiągnięcia mądrości” (3,6). Do tej pory Ewa nie interesowała się tym drzewem, może w ogóle o nim nie myślała. Korzystała w pełni z uroków życia w rajskim ogrodzie. Teraz jednak jej ciekawość została rozbudzona i zaczęła się przyglądać drzewu. Jako kobieta wyczulona na estetykę dostrzegła, że drzewo jest ładne. Zapragnęła zerwać piękny owoc. Zakaz dotyczył tylko zjedzenia, a nie dotknięcia, albo zerwania. Jednak dla niej, która pod wpływem szatana błędnie interpretowała wolę Bożą było to już złamanie zakazu Boga. Zrobiła pierwszy krok, który ułatwił jej zrobienie następnego  – za chwilę skosztowała owoc i rzeczywiście złamała zakaz Boga. Szatan umiejętnie podprowadził ją do decyzji sprzeciwienia się Bogu.

 

Kuszenie w sferze seksualnej

Nauka Kościoła odnośnie seksualności jest w wyjątkowy sposób przeinaczana przez ludzi. Można się domyślać, że Zły Duch ma w tym swój udział skoro te przeinaczenia i przewrotne interpretacje skutecznie podważają zaufanie do Boga i sprawiają, że ludzie nie chcą iść za Nim, mają przeświadczenie, że Bóg ich nie kocha i chce zabrać im szczęście w miłości, w tym radość i przyjemność życia seksualnego. Oto kilka przekłamań w sferze seksualnej, które oddzielają nas od Boga.

1. W seksie nie ma Boga. W rzeczywistości Kościół głosi, że w czasie pożycia małżeńskiego Bóg jest obecny między małżonkami. Takie przeświadczenie wypływa ze znanej prawdy, że małżeństwo jest sakramentem. Na mocy tego sakramentu Bóg jest obecny we wszystkich przejawach więzi jakie są między małżonkami. Miłość i więź wyraża się także poprzez współżycie seksualne. Akt małżeński jest szczególnym sposobem spotkania z Bogiem i współmałżonkiem.

2. Bóg zakazuje korzystania z przyjemności seksualnych. W rzeczywistości Bóg jako Stwórca natury ludzkiej nigdy nie zakazał korzystania z przyjemności seksualnej i jej szukania, wprost przeciwnie tak stworzył człowieka, aby miłości między mężczyzną a kobietą towarzyszyła przyjemność seksualna aż do przeżycia orgazmu. Bóg jedynie ograniczył wolność człowieka w tym, że nie pozwala korzystać z przyjemności seksualnej poza małżeństwem i za cenę likwidowania zdrowych cech ludzkiego ciała.

3. Bóg każe rodzić dzieci aż do granic możliwości ludzkiego organizmu. W rzeczywistości nigdzie takiego nakazu nie ma ani w Piśmie św., ani w dokumentach Kościoła. Bóg jedynie chce, aby małżonkowie planując dzieci korzystali z możliwości jakie daje im ludzka natura. A ona daje możliwość współżycia w okresach płodnych i niepłodnych. Nie jest prawdą, że Kościół nakazuje współżyć w okresie płodnym (co oznacza, że kazałby rodzić wiele dzieci), albo nie pozwala planować dzieci (co oznacza, że nie wolno by było posługiwać się rozumem).

4. Trzeba współżyć z intencją urodzenia dziecka. W rzeczywistości małżonkom wolno nie chcieć/nie planować dzieci, wolno współżyć bez intencji urodzenia dziecka, wolno unikać zapłodnienia. Gdy małżonkowie nie są gotowi na poczęcie dziecka wybierają na współżycie fazę I cyklu (po miesiączce), albo fazę III – po owulacyjną. Kościół natomiast naucza, że nie wolno świadomie pozbawiać się płodności. Tak samo jak pozbawiać się wzroku albo wątroby.

5. Metody naturalnego rozpoznawania płodności są przestarzałe. Gdy w rzeczywistości należą do najnowszych odkryć naukowych. Są to metody oparte na obserwacji a nie na matematycznych wyliczeniach. Metody badania płodności jak wszystkie metody naukowe są poparte licznymi badaniami empirycznymi. Mają swoją metodologię. Jeżeli chce się je z pożytkiem stosować trzeba stosować się do wyznaczonych zasad. Jeżeli korzysta się z nich w sposób wyrywkowy, albo kieruje się więcej intuicją niż intelektualną analizą wyników badań organizmu, to nie są to już metody naukowe, ale nieodpowiedzialne i ryzykowne działania. Metody te się ciągle rozwijają i doskonalą, tak jak wszystkie inne osiągnięcia ludzkiego geniuszu.

6. W czasie aktu seksualnego niektóre pieszczoty są niedozwolone. W rzeczywistości nie są to poglądy Kościoła, który wybór pieszczot zostawia samym małżonkom. Gdy małżonkowie podejmują współżycie seksualne wszystkie pieszczoty są dozwolone, także i te najbardziej intymne – oralne. Niczym nieusprawiedliwiony jest podział na części ciała, które można pieścić i całować i te, które nie wolno ani całować, ani dotykać. W czasie gry wstępnej małżonkowie mogą rozbudzać się według własnych fantazji, potrzeb i ochoty.

7. Każde przekroczenie w sferze seksualnej jest grzechem ciężkim. Kościół wierny swojemu Magisterium głosi całkiem inną naukę Seksualność jest obszarem szczególnie delikatnym, plastycznym w kształtowaniu. Przy jej udziale człowiek może przeżywać wielkie szczęście jak i wielkie cierpienie. Kościół chroni wielkie dobro jakim jest seksualność przed zranieniem, przemocą, konsumpcją… Traktowanie jej w taki sposób niszczy ten piękny dar Boży. Szczególna ochrona tego wielkiego dobra jakim jest seksualność sprawia, że Kościół uważa każde bezpośrednie działanie przeciw seksualności za poważne nieuporządkowanie moralne, ale nie mówi, że jest ono automatycznie grzechem śmiertelnym. Grzech jest aktem ludzkim, musi być popełniony ze świadomością robienia zła i krzywdy drugiej osobie. Grzech ciężki musi być zrobiony nie tylko z pełną świadomością zła (wiele zła w sferze seksualnej dokonuje się z niewiedzy), ale także w pełnej wolności wyboru (której brakuje wielu niedojrzałym, słabym ludziom). Kościół uwzględnia intencje, okoliczności, które wpływają na ocenę moralną człowieka. Dlatego nie wszystkie grzechy seksualne są ciężkie, nawet jak ich skutkiem jest poważne zło (ciężka materia).

 

br. Ksawery Knotz


Podobne artykuły: