Człowiek stworzony przez Boga „jawi się naprzód jako człowiek pierwotnej niewinności — przed grzechem pierworodnym — a następnie jak ten, który tę niewinność utracił, łamiąc pierwotne przymierze ze swym Stwórcą, Bogiem – Jahwe. (…) Człowiek, który zrywa owoc z „drzewa poznania dobra i zła”, dokonuje zarazem podstawowego wyboru — dokonuje go wbrew woli Stwórcy, Boga – Jahwe, przyjmując motywację podsuniętą przez kusiciela.
(„Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło”;dawniejsze tłumaczenie: „będziecie jako bogowie znający dobro i zło”). W tej motywacji zawiera się wyraźne zakwestionowanie daru i miłości, z której bierze początek stworzenie jako obdarowanie”(TC).
„Kwestionując w swoim sercu (…) miłość jako właściwy motyw stworzenia i pierwotnego przymierza (por. zwłaszcza Rdz 3,5!), człowiek odwraca się od Boga Miłości, od „Ojca”, (…) odrzuca Go w swoim sercu. Równocześnie więc odrywa swe serce, niejako odcina je od tego, co „pochodzi od Ojca”. Pozostaje w nim to, co „pochodzi od świata” (TC). Od tego czasu człowiek nie jest już tym samym człowiekiem – „człowiek niewinności zmienił się w człowieka pożądliwości” (TC). Nowa sytuacja tego człowieka jest opisana w liście św. Jana „Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia, nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki” (1 J 2,16 – 18). Słowa te nie wyjaśniają na czym polega ta trojaka pożądliwość. Wyjaśniają natomiast jej genezę. „Wskazują na jej pochodzenie nie „od Ojca”, lecz „od świata”. Pożądliwość ciała, a wraz z nią pożądliwość oczu i pycha tego życia, jest „na świecie” i zarazem pochodzi „od świata” nie jako owoc tajemnicy stworzenia, lecz jako owoc drzewa poznania dobra i zła (por. Rdz 2,17) w sercu człowieka”(TC).
Od momentu zjedzenia owocu z drzewa poznania dobra i zła, czyli od momentu zakwestionowania Boga jako miłości „zaczyna się historia człowieka, który nie umie patrzeć z miłością zdolną do daru z siebie, ale „patrzy pożądliwie”. Aby dobrze zrozumieć teologię ciała trzeba pamiętać, że „biblijne i teologiczne znaczenie pożądania – pożądliwości różni się od tego, z jakim spotykamy się w psychologii. Dla tej ostatniej pożądanie wynika z braku lub potrzeby, co wartość pożądana ma zaspokoić. Biblijna pożądliwość, jak wnosimy z 1 Listu św. Jana (1 J 2,16), wskazuje na stan ducha ludzkiego odsuniętego od tej pierwotnej prostoty i pełni wartości, jaką człowiek i świat mają „w wymiarach Boga” (TC).
opr. br. Ksawery Knotz