Kategorie artykułów

Sakrament małżeństwa (37)
Celebracja aktu małżeńskiego (45)
Miłość ludzka w planie Boga (69)
Czystość przedmałżeńska (15)
Płodność i planowanie dzieci (36)
Początek życia ludzkiego (10)
Wychowanie seksualne dzieci (10)
Orgazm (18)
Inicjacja, gra wstępna (33)
Ciąża i diagnostyka prenatalna (12)
Leczenie niepłodności (11)
Wstrzemięźliwość seksualna (42)
Poronienie (4)
Menopauza (5)
Choroby, trudne sytuacje (67)
Masturbacja (15)
Pornografia (13)
Seksoholizm (9)
Środki antykoncepcyjne (29)
In vitro (11)
Syndrom poaborcyjny (7)
Modlitwy małżeńskie (6)
Pożądliwość serca (54)
Podejście do grzechów seksualnych (57)
Historia i nowoczesność (35)
Stereotypy (51)
Zdrada (11)
Historie z życia (43)
O nas Kontakt

WESPRZYJ NAS

Przezwyciężenie doświadczeń z przeszłości

Przezwyciężenie doświadczeń z przeszłości

Dla współczesnego społeczeństwa charakterystyczny jest fakt że wiele osób wkracza w związek małżeński z bagażem wcześniejszych doświadczeń seksualnych: ze sobą lub z innym partnerem. Dotyczy to w równym stopniu osób wierzących, jak i ich niewierzących znajomych, na co zwrócił uwagę chrześcijański publicysta Ronald J. Sider w eseju zatytułowanym „Skandal chrześcijańskiego sumienia”.

Znany mówca chrześcijański Josh McDowell obserwował młodzież i przemawiał do niej przez kilka dziesięcioleci. Pamiętam, jak wiele lat temu powiedział, że prawdopodobieństwo, iż wierząca młodzież rozpocznie pożycie seksualne przed małżeństwem, jest zaledwie o 10% mniejsze niż w przypadku ich niewierzących rówieśników. (…)

Wynika z tego w sposób jasny, że wielu małżonków w pierwszych latach po ślubie musi się uporać z bagażem wcześniejszych doświadczeń seksualnych. Mimo powszechnego przekonania, że przedślubne doświadczenie w dziedzinie seksu lepiej przygotowuje do zawarcia związku małżeńskiego, wszystkie badania wskazu ją na coś odwrotnego”. Współczynnik rozwodów jest dwukrotnie wyższy w grupie osób, które utrzymywały kontakty seksualne przed ślubem. W rzeczywistości wcześniejsze doświadczenia seksualne stają się często przeszkodą w osiągnięciu jedności seksualnej w ramach małżeństwa.

Chrześcijańską odpowiedzią tego rodzaju trudności jest wyznanie grzechów i szczere przebaczenie dawnych upadków. Chociaż blizny pozostają często do końca życia, mogą przypominać także o łasce i miłości Bożej. Najtrudniejsza sytuacja ma miejsce wówczas, gdy jeden z małżonków zaraził się przed ślubem chorobą przenoszoną drogą płciową. Większość tych schorzeń można częściowo zaleczyć, nie są jednak one do końca uleczalne, Są to blizny, z którymi małżonkowie muszą żyć i do których muszą się przystosować. Z jeszcze poważniejszym problemem mamy do czynienia wówczas, gdy jeden z partnerów zaraził się przed ślubem i świadomie nie powiedział o tym drugiemu.

Takie postępowanie jest oszustwem, rodzi duże napięcie między małżonkami i niekiedy prowadzi do rozwodu we wczesnym okresie małżeństwa. Udzielając porad przedmałżeńskich, radzę zwykle przyszłym małżonkom, aby powiedzieli sobie o swoich wcześniejszych doświadczeniach. Jeśli nie zdołają się z tym uporać w okresie narzeczeństwa, po ślubie stanie się to znacznie trudniejsze. Natomiast jeśli zawierają małżeństwo z pełną świadomością zaistniałych faktów i są gotowi zaakceptować drugą osobę taką jaka jest przypuszczalnie będą w stanie uporać się z problemami po ślubie. Doradzam także, aby oboje wykonali komplet badań lekarskich w celu upewnienia drugiej strony o wolności od chorób płciowych.

 

Gary Chapman, Małżeństwo o jakim marzysz, Oficyna Wydawnicza Vacatio, Warszawa 2006, s. 110-113.


Podobne artykuły: