Prorocy w jeszcze inny sposób rozumieli przykazanie „nie cudzołóż”. Chcieli uświadomić Ludowi Wybranemu ich największy grzech, czyli odejście od prawdziwego Boga na rzecz kultu fałszywych bożków. W tym celu posługiwali się analogią cudzołóstwa. U Izajasza, Ozeasza i Ezechiela miłość Boża porównana jest do miłości małżonków. Poprzez kult bożków Izrael dopuszcza się zdrady, tak jak niewierna żona dopuszcza się cudzołóstwa wobec swojego męża – Oblubieńca.
„O ile Izajasz (por. Iz 54; 62,1 – 5) zdaje się w swoich tekstach uwydatniać przede wszystkim miłość Jahwe – Oblubieńca, która w każdej sytuacji wychodzi na spotkanie Oblubienicy i przewyższa wszystkie jej załamania, o tyle Ozeasz i Ezechiel nie szczędzą porównań, ażeby uwydatnić przede wszystkim brzydotę i zło moralne tego cudzołóstwa, którego dopuszcza się oblubienica – Izrael.(TC)
Ozeasz swoje proroctwo przekazuje nie tylko słowem, ale i przykładem własnego życia: „Idź, a weź za żonę kobietę, co uprawia nierząd, i [bądź ojcem] dzieci nierządu; kraj bowiem uprawiając nierząd — odwraca się od Pana” (Oz 1,2). Ten nakaz prorok odczytuje jako pochodzący od Boga – „Pan rzekł do mnie: «Pokochaj jeszcze raz kobietę, która innego kocha, łamiąc wiarę małżeńską»” (Oz 3,1). Kobieta, która biega za kochankami symbolizuje Izraela, który zapomniał o wierności Bogu. Prorok jest za to podobny do Boga, który nie przestaje czekać na jej powrót do męża, czyli nawrócenie i wierność Bogu.
Bóg obiecuje przez Ozeasza zjednoczenie Ludu Wybranego z Bogiem: „I poślubię cię sobie [znowu] na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana” (Oz 2,18.21-22). Brak powrotu do Boga doprowadzi do wielkiego upokorzenia Izraela. To żarliwe wezwanie do nawrócenia niewiernej oblubienicy – małżonki idzie w parze z następującą groźbą: „Winna usunąć znaki nierządu ze swej twarzy i spośród swych piersi ozdoby cudzołożnicy. W przeciwnym razie — obnażę ją zupełnie i stanie się taka jak w dzień swych urodzin” (Oz 2,4-5).
U Ezecheiela motyw nagości jest jeszcze bardziej rozbudowany: „W dniu twego urodzenia wyrzucono cię na puste pole — przez niechęć do ciebie. Oto Ja przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię, jak szamotałaś się we krwi. Rzekłem do ciebie, gdy byłaś we krwi: Żyj, rośnij! Uczyniłem cię jak kwiat polny. Rosłaś, wzrastałaś i doszłaś do wieku dojrzałego. Piersi twoje nabrały kształtu i włosy twoje stały się obfitsze. Ale byłaś naga i odkryta. Oto przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię. Był to twój czas, czas miłości. Rozciągnąłem połę płaszcza mego nad tobą i zakryłem twoją nagość. Związałem się z tobą przysięgą i wszedłem z tobą w przymierze — wyrocznia Pana Boga — stałaś się moją […]. Włożyłem też pierścień w twój nos, kolczyki w twoje uszy i wspaniały diadem na twoją głowę. Zostałaś ozdobiona złotem i srebrem, przyodziana w bisior oraz w szaty jedwabne, wyszywane […]. Rozeszła się twoja sława między narodami dzięki twojej piękności, bo była ona doskonała z powodu ozdób, którymi cię wyposażyłem […]. Ale zaufałaś swojej piękności i wyzyskałaś swoją sławę na to, by uprawiać nierząd. Oddawałaś się każdemu, kto obok ciebie przechodził […]. Jakżeż słabe było twoje serce — wyrocznia Pana Boga — skoro dopuszczałaś się takich rzeczy, godnych bezwstydnej nierządnicy, skoro budowałaś szałas na początku każdej drogi, skoro urządzałaś sobie wzniesienia na każdym placu, a gardząc zapłatą nie byłaś podobna do nierządnicy, lecz do kobiety cudzołożnej, która zamiast swojego męża przyjmuje obcych” (Ez 16,5-8.12-15.30-32).
Przymierze z Izraelem zostało przez Boga zawarte z miłości do niego. Bez żadnych zasług ze strony Izraela, który cudzołożył z obcymi bożkami. Bóg „stał się dla niego tym, kim jest dla oblubienicy, najczulszy, najtroskliwszy i najhojniejszy oblubieniec i małżonek. Za tę miłość, która od zarania dziejów towarzyszyła Ludowi Wybranemu, Jahwe – Oblubieniec doczekał się rozlicznych zdrad: „szałas”, „wzniesienia” — to miejsca bałwochwalczego kultu, w których dokonywało się „cudzołóstwo” Izraela – Oblubienicy”(TC). Wybór Izraela przez Boga różni się tym od małżeństwa, że w małżeństwie obie strony się wybierają z miłości, a w tym przypadku Bóg wybiera z miłości lud, który go nie kocha.
br. Ksawery Knotz