Kategorie artykułów

Sakrament małżeństwa (37)
Celebracja aktu małżeńskiego (46)
Miłość ludzka w planie Boga (69)
Czystość przedmałżeńska (15)
Płodność i planowanie dzieci (36)
Początek życia ludzkiego (10)
Wychowanie seksualne dzieci (10)
Orgazm (18)
Inicjacja, gra wstępna (33)
Ciąża i diagnostyka prenatalna (12)
Leczenie niepłodności (11)
Wstrzemięźliwość seksualna (42)
Poronienie (4)
Menopauza (5)
Choroby, trudne sytuacje (68)
Masturbacja (15)
Pornografia (13)
Seksoholizm (9)
Środki antykoncepcyjne (29)
In vitro (11)
Syndrom poaborcyjny (7)
Modlitwy małżeńskie (6)
Pożądliwość serca (54)
Podejście do grzechów seksualnych (58)
Historia i nowoczesność (35)
Stereotypy (51)
Zdrada (11)
Historie z życia (43)
O nas Kontakt

WESPRZYJ NAS

Kobieta jest okresowo niepłodna – ważne odkrycie XX wieku

Kobieta jest okresowo niepłodna – ważne odkrycie XX wieku

Jeszcze w XIX wieku powszechnie uważano, że akt prokreacyjny jest przede wszystkim dziełem mężczyzny, w którego spermie znajduje się miniaturowy człowiek. Myślenie „o dziecku mężczyzny” było wynikiem przeniesienia obserwacji ze świata roślin na życie człowieka. Dedukowano, że rozwój człowieka ma się podobnie jak obserwowany w świecie przyrody proces kiełkowania nasienia wrzuconego w glebę. W nasieniu – spermie jest ukryty cały potencjał człowieka, a łono kobiety funkcjonuje tak jak ziemia, która tylko dostarcza odpowiedniego pożywienia.

 

Zadaniem mężczyzny jest wprowadzić nasienie głęboko w ziemię – w łono kobiety, aby powoli wzrastało. W tej koncepcji mężczyzna jest dawcą życia, a kobieta jest jedynie nosicielką i rodzicielką dziecka mężczyzny. Myślenie takie spotyka się jeszcze w Afryce. Pozwala ono utrzymać poligamię, ponieważ wszystkie żony mają świadomość, że nie mają swoich dzieci, ale dzieci jednego mężczyzny – ich męża. Konsekwencji takiego myślenia jest zresztą wiele. W oparciu o tę wizję uważa się, że przyczyny niepłodności są zawsze po stronie kobiety. Gdy ziemia jest nieurodzajna porzuca się ją i uprawia inną. Na bazie tej wiedzy akt seksualny odbywa się pod dyktando mężczyzny. Dobry stosunek seksualny trwa tyle, ile potrzeba mężczyźnie do złożenia nasienia.  Odpowiedzialność mężczyzny była tak wielka, że wytrysk nasienia poza pochwą kobiety był uważany za aborcję.

 

Pierwszy etap rozwoju nauki

Takie rozumienie roli mężczyzny i kobiety w przekazywaniu życia zostało ostatecznie podważone dopiero w 1827 roku, kiedy odkryto żeńską komórkę jajową i zrozumiano jej właściwości. Konsekwencją tego odkrycia było przyznanie kobiecie równego mężczyźnie współudziału w poczęciu dziecka. Powoli wraz z rozwojem nauki do lamusa odchodziły utrzymywane przez wieki wyobrażenia. W wyniku nowej świadomości dopiero w XX wieku zadania mężczyzny i kobiety w przekazywaniu życia wyraźnie się zrównały. Rola kobiety została dowartościowana, a przy okazji sperma męska przestała być tak szczególnie traktowana – tożsama z życiem ludzkim, uczłowieczona, święta. Nowa świadomość odnośnie prokreacji dała impuls do równouprawnienia kobiety w codziennym życiu. Kobieta ze swojej natury ( i woli Bożej) nie jest istotą bierną, pasywną w przeciwieństwie do aktywnego mężczyzny, ale powinna być tak samo aktywna w decyzji poczęcia dziecka, w czasie współżycia seksualnego, w domu, w sferze życia społecznego.

Nowe spojrzenie na seksualność kobiety, na jej równoprawną z mężczyzną rolę w przekazywaniu ludzkiego życia, nie odsłoniło jednak pełnej prawdy o funkcjonowaniu kobiecego organizmu. Gdy już uświadomiono sobie, że kobieta jest równa mężczyźnie w dziele przekazywania życia stwierdzono pochopnie, że skoro jest ona też płodna (tak jak mężczyzna), to tak jak on jest stale płodna – bez przerwy zdolna do zrodzenia potomstwa. Płodności kobiety przypisano męskie cechy. Błędny pogląd, że kobieta jest tak samo płodna jak mężczyzna (czyli stale) miał wpływ na kulturę – pojawił się ruch kobiet, chcących upodobnić się do mężczyzn.

Pogląd ten miał także wpływ na podejście do współżycia seksualnego. Wizja stale płodnych małżonków wprowadziła wiele niepokoju w pożycie seksualne. Jeżeli tak samo płodni ludzie chcą być aktywni seksualnie, to nieuchronnie muszą się zgodzić na dużą liczbę dzieci (rodzenie do granic możliwości biologicznych). Alternatywą jest tylko całkowite zaprzestanie współżycia seksualnego albo antykoncepcja – najczęściej stosunek przerywany, prezerwatywa albo antykoncepcja hormonalna – starsze i nowsze sposoby radzenia sobie z płodnością mężczyzny i kobiety (błędnie rozumianej jak cały czas obecna). Ten sposób myślenia – dylematy z nim związane i sposoby rozwiązania bardzo ważnego konfliktu – tkwi swoimi korzeniami w XIX wieku, gdy jeszcze nie znano dobrze fizjologii kobiety.

 

Drugi etap rozwoju nauki

Dopiero od II poł. XX wieku lepiej poznano funkcjonowanie kobiecego ciała. Pierwsze naukowe badania udowadniające, że kobieta jest płodna cyklicznie były przeprowadzone w latach 30-tych XX wieku (Ogino i Klaus). Odkrycie cykliczności płodności kobiety nie pozostaje bez wpływu na kształtowanie się nowej – najbardziej nowoczesnej – wizji współżycia seksualnego.

Wykształcona kobieta ma już świadomość, że jej kobiecy organizm nie jest podobny do mężczyzny nie musi przyjmować ani męskiej koncepcji współżycia seksualnego, ani męskiej koncepcji płodności. U rzeczywiście nowoczesnych kobiet pojawiła się zdrowa feministyczna świadomość szacunku dla swojej kobiecości, w tym także seksualności i jej płodności. Zyskana świadomość dała impuls do rozwoju nowego spojrzenia na relację między mężczyzną a kobietą. Zaczęła być ona oparta na wzajemnym szacunku i partnerstwie, gdzie obie strony wrażliwe na swoje psychoseksualne potrzeby starają się sobie pomagać bez konieczności wyrzekania się swojej natury, swojej męskości czy kobiecości. Warto zwrócić uwagę, że postęp nauki sprawił, że partnerstwo mężczyzny i kobiety oparte na bezwarunkowym zaakceptowaniu kobiecej płodności oznacza uzależnienie seksualnych potrzeb mężczyzny od gotowości kobiety do poczęcia dziecka. Jest to bardzo duża, wprost rewolucyjna przemiana mentalności, której nie chcą zaakceptować ciągle liczni zwolennicy XIX wiecznego porządku społecznego.

Niski poziom edukacji seksualnej większości ludzi sprawia, że nie umieją oni praktycznie wykorzystać wiedzy o płodności mężczyzny i kobiety. Tylko wąska elita rozumie wagę epokowych odkryć naukowych i umie je zastosować dla swojej korzyści. Na bazie nowoczesnej wiedzy o płodności opracowano praktyczne metody obserwacyjne umożliwiające określenie dni płodnych i niepłodnych pary małżeńskiej. W II poł. XX wieku powstało kilka niezależnych od siebie badawczych instytutów naukowych (m.in. Birmingham Maternity, Hospital), które na podstawie najnowszych odkryć medycznych opracowały naukowe metody (metodologicznie opisane i zweryfikowane empirycznie) umożliwiające rozpoznawanie poszczególnych faz cyklu płodności pary małżeńskiej. Dopiero tak dogłębne poznanie ludzkiej natury dało realną możliwość praktykowania normalnego współżycia seksualnego w sytuacji, gdy nie planuje się już kolejnego dziecka. Ludzie intelektualnie otwarci zawsze reagują z radością na taką możliwość. Chcą wykorzystać możliwość normalnego współżycia seksualnego pozbawionego lęku przed poczęciem dziecka.

Dopiero, gdy umie się wykorzystać w praktyce osiągnięcia współczesnej nauki widzi się, że wiara w konieczność stosowania antykoncepcji jest wygodnym zabobonem, który szuka intelektualnego wsparcia w wiedzy już dawno nieaktualnej. Dopóki uważano, że mężczyzna i kobieta są tak samo płodni było kwestią umowy, kto zablokuje swoją płodność, aby uniknąć poczęcia dziecka. Gdy jednak uświadomiono sobie, że para małżeńska jest niepłodna w I i III fazie cyklu zaczęto wątpić w sens takiej umowy. Zadano sobie pytanie, dlaczego to kobieta ma sztucznie wywoływać nienaturalny dla niej stan niepłodności skoro sama jej natura pozbawia ją płodności na jakiś okres czasu? Po co ma przez wiele lat życia sztucznie podtrzymywać ten chorobowy stan, gdy wiemy już, że jest płodna tylko kilkanaście godzin w cyklu?

Elita, która posiadła aktualną wiedzę na temat rozpoznawania płodności pary małżeńskiej jest w tej chwili nie tylko najlepiej wykształcona w tym zakresie, ale jest także w awangardzie postępu wyprzedzając o kilkadziesiąt lat powszechną świadomość. Ludzie ci są w pierwszej lidze światowej. Tylko oni mają instrumenty umożliwiające tworzenie rzeczywiście partnerskiej relacji między mężczyzną a kobietą, która opiera się na wzajemnym szacunku swojej męskości i kobiecości. Są także w awangardzie budzenia się zdrowej świadomości feministycznej – dużego szacunku dla kobiety, jej ciała i seksualności, jak i odkrywania powołania mężczyzny do bycia odpowiedzialnym mężem i ojcem, umiejącym panować nad swoją seksualnością. Potwierdzają to badania wykazujące, że taki styl życia znacznie zmniejsza liczbę rozwodów.

 

br. Ksawery Knotz


Podobne artykuły: